Quant na krypto?
Choć sam nie jestem na rynku crypto, to i tam widzę ogromne zalety podejścia quant do inwestowania. Nie trzeba główkować czy to koniec BTC, czy to górka, czy dołek albo co powiedział jakiś guru. Ludzie na tym rynku mają te same emocje co na każdym innym – nic nowego. Momentum działa tam tak samo dobrze.
Poniżej prosta strategia GEM żywcem przeszczepiona z oryginału dla rynku akcji i obligacji. Właściwie jedyna zmiana to wyrzucenie ETF na indeks MSCI ACWI ex US i wstawienie tam BTC.
Raz w miesiącu zaglądamy na rachunek i sprawdzamy co miało wyższą stopę zwrotu (w ostatnich 3-12 miesięcy): BTC, czy SPY. Jeśli stopa zwrotu jest powyżej stopy wolnej od ryzyka w portfelu mamy mieć to aktywo. Jak wszystko spada (akcje amerykańskie i BTC), to w portfelu lądują obligacje (tu BND).
Piękne jest to, że ta bardzo prosta strategia działa bez względu na ustawienie parametrów (choć nieco lepiej dla momentum liczonego z okresu 3 miesięcy, co nie powinno dziwić przy zmienności BTC).
Te same dane, te same decyzje.
Czy to maszynka do robienia pieniędzy? No cóż – zmienność BTC jest tak ogromna, że tego zniwelować zupełnie nie sposób. Obsunięcia są ogromne i większość będzie miała mega wielki problem z dyscypliną.
Ale też każdy wyznawca podejścia HODL na tym rynku musiał przejść przez obsunięcia przekraczające 90%. Do tego z nadzieją, że będzie odbicie. W przypadku strategii GEM, jeśli BTC kiedyś nie odbije się po spadku, to nie problem – my będziemy poza tym rynkiem.
Testy zrobione w moim autorskim oprogramowaniu #ST.
Stay tuned! 😀
Super, że popełniłeś wpis w temacie, dziękuje! 🙂
Czy nie uważasz, że dobrym rozwiązaniem byłoby zastosowanie USDT w momencie niskiej stopy zwrotu z BTC, które to można by było umieścić w „lokatach” na tym stable coinie w stylu 6% Binance Savings? Jest taka możliwośc i zastanawiam się czy nie byłoby to dobrym rozwiązaniem. Bo u Ciebie uciekamy z krypto do świata FIAT a wyjście do USDT umożliwiłoby ominięcie podatku przy przechodzeniu między typami coinów.
Pozdrawiam
Ciągle się ludzie nabierają.
Ile giełd upadło. 6% odsetek. Sprawdz ile giełd upadło i się zastanów czy warto ryzykować 100% dla żenady 6%. Trik znany a ciągle ludzie się nabierają i jaka radość że dostną śmieszne odsetki.
Jak nie spekulujemy. To zakup i na portfel prywany środki , a nie trzymanie na giełdzie co prędzej czy później zostanie shakowana i środki znikną.
Do binance już raz wpadli hakerzy .
https://binance.zendesk.com/hc/en-us/articles/360028031711
Hej Patryk,
Dzięki za komentarz. 🙂
Celem wpisu było pokazanie realnej, policzalnej i weryfikowalnej strategii. Gdybym sam miał to robić, to pewnie najwygodniej byłoby dla mnie to robic via ETF w obrębie Interactive Brokers z którego korzystam. Ale to już detale. No poza tym nie jestem eskpertem od krypto. 🙂
Pozdrawiam,
Jacek
Tego typu strategie analizowałem wiele razy – tutaj i tak jest to dość umiarkowanie widoczne, ale naprawdę można bardzo ograniczyć obsunięcie kapitału i jednocześnie zwiększyć zysk.
Problem polega na tym, że to jest strategia dobra na papierze i w teorii – w praktyce nie ma jej jak zrealizować lub byłoby to niezmiernie uciążliwe i/lub ryzykowne, bo ktoś musiałby bez przerwy z portfela na giełdę i z giełdy na portfel przelewać spore sumy, sporo zachodu, co jeśli nie będziesz mógł realizować tego np. przez pół roku, a wtedy sporo się będzie działo (np. będę miał poważny kryzyk zdrowotny czy rodzinny)? Do tego ryzyko trzymania tego nawet przez chwilę w całości na giełdzie, ryzyko pomyłki, podatki, ryzyko tego, że na kilka czy kilkanaście dni giełda lub bank zablokują środki i sygnał będzie już nieadekwatny, do tego opłaty transakcyjne – to tylko pierwsze problemy, które przychodzą mi do głowy.
No i jeszcze buy&hold jest proste, a tutaj ciągle trzeba być aktywnym. To nie jest to samo co zalogowanie się do brokera i kilka kliknięć, aby np. sprzedać na początku danego miesiąca ETF-a na SP500. Tu aktywność jest większa, znacznie większa.
Wspomniany tutaj w komentarzu pomysł z robieniem tego przez ETF-a jest już bardziej realny, ale w Polsce żaden dom maklerski czy broker nie oferuje takich ETF-ów, a nawet gdyby 1 czy 2 oferował to spory problem z realizacją strategii, jeśli ktoś by się wycofał z tych instrumentów (zdaje się, że mBank tak właśnie zrobił jakiś czas temu, więc nawet zrealizowało się w praktyce to, o czym tu piszę).
Natomiast konto np. w Interactive Brokers to z kolei ryzyko zagranicznej jurysdykcji, więc moim zdaniem z perspektywy polskiego inwestora mieszkającego w Polsce słabo się nadaje np. do trzymania tam 50% czy więcej środków finansowych (a niektórzy tyle właśnie lub nawet więcej trzymają w kryptowalutach). Być może OK, jeśli to jest 5% czy 10% kapitału. Ktoś mi zablokuje pieniądze i co zrobię? Miałbym się sądzić w USA? Koszty, energia… To samo w mniejszym stopniu dotyczy brokerów europejskich – zakładam, że w UE sądzenie byłoby nieco łatwiejsza, ale nadal byłby to duży problem. Także wydaje mi się, że to może być dobra opcja dla osób mieszkających na stałe w USA.
Proszę o informację, jeśli się w czymś mylę, bo chętnie bym tego typu strategię realizował w praktyce, ale na moje oko tu jest jeszcze więcej ryzyk niż przy buy&hold Bitcoina czy Ethereum i np. wychodzeniu partiami podczas hossy.
Dzięki za komentarz. Co do ryzyka w IBKR. Popatrz na tę kwestię np. przez pryzmat osoby z Ukrainy. Nagrałem o tym jeden z vlogów. Nie zamierzam Cię tu do niczego przekonywać, ale osobiście zdecydowanie nie chcę mieć większości kapitału w jednym kraju – zwłaszcza o takim położeniu jak Polska. pozdrawiam 🙂
Tak, widziałem ten vlog. Ja nie trzymam 100%, ani nawet 80% kapitału w Polsce, ale z drugiej strony obawiałbym się trzymać np. 50% w takim IBKR mieszkając w Polsce. Jest ryzyko wojenne w Polsce, jak i ryzyko prawne poza Polską. Można trzymać kryptowaluty i złoto fizyczne przy sobie, ale z tym również wiążą się liczne ryzyka, niektórzy twierdzą, że nawet większe :).