Warren Buffett, największa współczesna ikona rynków kapitałowych, powiedział podobno pewnego razu zdanie, które brzmi jak zadziwiający paradoks. Stwierdził on bowiem, że „inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe”. Ta niewinna z pozoru gra słowna skrywa w sobie jednak ogrom rynkowej prawdy. Zrozumienie sensu tej wypowiedzi może okazać się wręcz punktem przełomowym dla tych wszystkich, którzy wciąż usilnie uganiają się za idealną strategią rynkową.

Skuteczne inwestowanie na rynkach kapitałowych pełne jest wiele różnych mitów i przekłamań. Nasze dotychczasowe życiowe doświadczenia okazują się bezużyteczne w zderzeniu z rynkową rzeczywistością. To wszystko znakomicie odzwierciedlają statystyki, z których wynika, że regularne generowanie zysków zarezerwowane jest dla ekskluzywnego grona uczestników. Większość opuszcza pole bitewne z podkulonym ogonem, poobijana, bez chęci lub szans powrotu na rynek.

W tym odcinku postaram się rozwikłać tajemniczy paradoks słów Warrena Buffetta, posługując się praktycznym przykładem. Być może niektórzy doznają iluminacji, przeżywając swoisty efekt „aha”. 😉
Czytaj dalej →

Słowa takie jak inwestowanie i hazard to dla wielu terminy będące antonimami, czyli przeciwieństwami. O ile w obu przypadkach zwykle mówi się o ryzyku, to jednak właśnie hazard ma wydźwięk o zabarwieniu pejoratywnym, jest kojarzony z czymś negatywnym. I pewnie wielu, zwłaszcza w gronie mieniącym się inwestorami, obruszy się, gdy powiem, że inwestowanie ma bardzo wiele cech — no właśnie — hazardu.

Mój podcast jest o finansach, inwestowaniu i tradingu, a nie językoznawstwie. Niemniej jednak bardzo kluczowe jest zrozumienie, co leży u podstaw profesjonalnego poruszania się po rynkach kapitałowych. Tymczasem przeglądając chociażby media społecznościowe w Internecie, z łatwością można zauważyć, że tematy inwestowania zdominowane są próbami odgadnięcia tego, co zrobi rynek.

Samo w sobie to nie musi być niczym złym, jeśli traktujemy to jako swoistą rozrywkę intelektualną. Niemniej jednak musimy zdać sobie sprawę z jednej zasadniczej kwestii: do zarabiania na rynkach wcale nie jest potrzebna wiedza na temat tego, co wydarzy się w przyszłości. Sęk w tym, że takie postawienie sprawy wcale nie jest oczywiste.
Czytaj dalej →

Wyobraź sobie, że spędzasz dosłownie zaledwie kilka minut w miesiącu, aby zarządzać swoją długoterminową inwestycją. Masz niemal pewność, że regularnie pobijasz rynek i większość aktywnie zarządzanych funduszy inwestycyjnych. Wszystko co robisz oparte jest na kilku prostych i logicznych instrukcjach. Płyniesz z rynkiem, reagujesz na jego ruchy, ale nie walczysz z nim, ani nie starasz się wyprzedzać jego zachowań. Nie ma miejsca na uznaniowe decyzje, zgadywanie czy prognozowanie czegokolwiek w odniesieniu do tego co rynek może zrobić bądź nie. Nie musisz czytać kolejnych bezwartościowych w większości komentarzy analityków, prognostów i szarlatanów. Nie musisz rozważać tysięcy zmiennych, które mogą wpłynąć bądź nie na zachowanie rynku.

Wszystkie twoje decyzje transakcyjne wynikają z fenomenu, który obserwowany jest na rynkach od wieków. I od wieków pozwala on regularnie pobijać rynki. Wielu dorobiło się dzięki jego istnieniu ogromnych fortun. U podstaw tej rynkowej anomalii leży ludzka natura, co daje niemal pewność, że nie przestanie ona występować z dnia na dzień.

Brzmi jak kolejne tanie oszustwo, jak prymitywna próba sprzedawania marzeń, których w świecie finansowym jest całe mnóstwo? Zdecydowanie powinien każdy z nas wszystko samodzielnie weryfikować, nie wierzyć nikomu na słowo. Cóż, dziwnym trafem, jeśli idzie o wybór nowej lodówki czy telewizora, to jesteśmy skłonni spędzić na decyzję o kupnie nawet tygodnie, czy wręcz miesiące. Gdy zaś idzie o podejmowanie decyzji na rynkach kapitałowych, gdzie na szali jest często nasza finansowa przyszłość, mamy skłonność do bycia kompletnymi ignorantami nie wykazującymi nawet minimum racjonalności.

Prawdą jednak jest, że opisany przed chwilą scenariusz prostej strategii faktycznie istnieje i jest możliwy do zastosowania w praktyce przez większość z nas. Stoi za nią wiele bardzo mocnych argumentów statystycznych i empirycznych. Najtęższe głowy ze świata nauk ekonomicznych, łącznie z noblistami, potwierdzają fakt istnienia anomalii stojącej za takim modelem. O czym mowa? Aberracja ta ma wiele określeń i odmian, ale w praktyce najczęściej określana jest mianem momentum lub impetu cen.
Czytaj dalej →

Inwestowanie na rynkach finansowych rozpala wyobraźnię wielu ludzi. Nic w tym dziwnego, gdy słyszy się historie osób, które dorobiły się w ten sposób ogromnych fortun. Próg wejścia do świata finansów jest obecnie najniższy w historii – właściwie wystarczy mieć łącze internetowe i dosłownie parę złotych w kieszeni. Voilà!

Jeśli nieco później uda się nam szybko pomnożyć zwykle niewielki kapitał początkowy w tempie wielokrotnie większym niż na lokacie bankowej, to w naturalny sposób pojawia się myśl o tym, czy aby to właśnie nie był przełomowy punkt w naszym życiu.

Piękną wizję niezależności finansowej burzą nieco, delikatnie ujmując, statystyki, które mówią o tym, że większość niestety kończy swoją karierę inwestycyjną z odchudzonym portfelem.

Postaram się tym wpisem odpowiedzieć na pytanie czy inwestując pieniądze na rynkach finansowych można zarobić godziwe pieniądze.

Być może otwieram właśnie puszkę Pandory, a wielu usłyszy nie to, czego oczekuje. Cóż, jedno z założeń mojego projektu to mówienie prawdy bez owijania w bawełnę. Jeśli jednak ktoś bardzo chce pokazać jak bardzo się mylę w tym co tu przedstawiam, to zapraszam do kontaktu. 🙂
Czytaj dalej →

Kariera Lindy Raschke ma swój początek w roku 1981, gdy zaczęła pracę jako animator rynku opcji na giełdzie w San Francisco. W roku 1992 zdobyła licencję CTA (ang. Commodity Trading Advisor), co pozwoliło jej zarządzać kapitałem w ramach funduszy hedgingowych. Z wielkim sukcesem zresztą, bo BarclaysHedge sklasyfikował je fundusz na 17 miejscu pośród grupy 4500 funduszy, za najlepszy wynik w okresie 5 lat.

Również Jack Schwager dostrzegł szybko niesamowity talent Lindy, umieszczając ją w panteonie traderów wszechczasów w ramach znakomitej serii książek Czarodzieje Rynku (Market Wizards).

Przyczynkiem do niniejszego wywiadu jest książka Lindy pod tytułem „Trading Sardines”, która ukazała się na początku roku 2019, a o której wspominała w moim poprzednim wywiadzie. A nie jest to banalna pozycja o tym jak zarabiała w trakcie swojej kariery grube miliony dolarów, ale przede wszystkim szczere wyznanie jak wielokrotnie dostawała mocne kopniaki od rynku.

Głównym przesłaniem Lindy jest to, aby nie starać się na siłę poszukiwać perfekcyjnych metod zarabiania na rynku. Liczy się przede wszystkim umiejętność panowania nad ryzykiem, aby przetrwać najtrudniejsze chwile. A te chodzą parami częściej niż większości z nas się może wydawać. Linda wręcz twierdzi, że ilość razy, gdy sama była po złej stronie rynku w najgorszych możliwych momentach, wykracza daleko poza zwykły przypadek. Świetnego tradera poznać można jednak nie po tym jak upada, otrzymując cios którego nikt nie był w stanie przewidzieć, jak na przykład atak na World Trade Center (jeden z funduszy Lindy ulokowany był w budynku obok), ale po tym jak podnosi się ponownie na nogi, by kontynuować walkę.
Czytaj dalej →

Dziś już chyba wszyscy, co mają jakikolwiek kontakt z rynkami finansowymi, słyszeli o ETF, czyli Exchange Traded Fund. Założenie było genialne w swojej prostocie — stworzyć fundusz inwestycyjny, który nie będzie starał się walczyć z rynkiem, tylko go naśladować. Ma to sens, ponieważ na przestrzeni lat, większość funduszy inwestycyjnych aktywnie zarządzanych przez specjalistów przegrywa z rynkiem. Zatem kupienie na przykład koszyka spółek wchodzących do indeksu WIG20, tak by replikować ten indeks, daje nam bardzo dużą szansę na pobicie większości aktywnie zarządzanych funduszy inwestycyjnych na rynku. Koncepcja prosta, jej realizacja w praktyce jest jednak trudna, a dla większości inwestorów indywidualnych wręcz bardzo trudna lub niemożliwa choćby z powodu niewystarczającego kapitału.

ETF zachowuje zalety klasycznego funduszu inwestycyjnego, czyli dysponując niewielkim kapitałem, inwestor ma łatwy dostęp do szerokiej dywersyfikacji na rynku i jest zwolniony z podejmowania samodzielnych decyzji inwestycyjnych. Usuwa jednak wiele bolączek jakie trapią klasyczne fundusze inwestycyjne.

Koncepcja ETF pozwala, przynajmniej w teorii, zastąpić specjalistę aktywnie zarządzającego portfelem funduszu przez komputer — w końcu chodzi o mechaniczną replikację, czyli naśladowanie indeksu giełdowego. Dodatkowo ETF jest dostępny w obrocie giełdowym jak zwykła akcja, którą można kupić i sprzedać w dowolnym momencie podczas sesji. To wszystko zaś pozwala znacząco obniżyć koszty funduszu, w efekcie dostarczając lepszy wynik inwestorowi.

Niestety wraz z rozwojem rynku ETF, powstało z czasem wiele produktów, które poza opakowaniem nie mają wiele wspólnego z oryginalną koncepcją tego typu funduszy. Niewiedza może jednak sporo kosztować, jeśli mamy w głowie tylko prosty obraz, przedstawiający ETF jako produkt tani i bezpieczny. W tym odcinku wszystko postaram się wyjaśnić w przystępny sposób.

Czytaj dalej →

🚀 Ruszył polski portal ETF-ów - Atlas ETF!