Pobierz skondensowaną porcję wartościowej wiedzy o inwestowaniu!🙂

Warren Buffett, największa współczesna ikona rynków kapitałowych, powiedział podobno pewnego razu zdanie, które brzmi jak zadziwiający paradoks. Stwierdził on bowiem, że „inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe”. Ta niewinna z pozoru gra słowna skrywa w sobie jednak ogrom rynkowej prawdy. Zrozumienie sensu tej wypowiedzi może okazać się wręcz punktem przełomowym dla tych wszystkich, którzy wciąż usilnie uganiają się za idealną strategią rynkową.

Skuteczne inwestowanie na rynkach kapitałowych pełne jest wiele różnych mitów i przekłamań. Nasze dotychczasowe życiowe doświadczenia okazują się bezużyteczne w zderzeniu z rynkową rzeczywistością. To wszystko znakomicie odzwierciedlają statystyki, z których wynika, że regularne generowanie zysków zarezerwowane jest dla ekskluzywnego grona uczestników. Większość opuszcza pole bitewne z podkulonym ogonem, poobijana, bez chęci lub szans powrotu na rynek.

W tym odcinku postaram się rozwikłać tajemniczy paradoks słów Warrena Buffetta, posługując się praktycznym przykładem. Być może niektórzy doznają iluminacji, przeżywając swoisty efekt „aha”. 😉

W tym odcinku

  • Techniczne aspekty procesu inwestowania
  • Co to jest podejście KISS
  • Psychologiczne aspekty procesu inwestowania
  • Dlaczego posiadanie zyskownej strategii nie jest równoznaczne z zarabianiem przy jej użyciu?
  • Dlaczego ludzie odrzucają proste rozwiązania na rzecz bardziej skomplikowanych?
  • Przykład prostej strategii długoterminowej i dlaczego ludzie w większości jej nie doceniają, pomimo świetnych wyników i małego ryzyka inwestycyjnego?
    • Strategia ta zarabia przeciętnie 15% w skali roku i opiszę ja bardzo szczegółowo w odrębnym artykule
  • Grzechy główne inwestorów

Osoby wspomniane w tym odcinku

Polecane materiały (książki, linki)

Zaproszenie do dyskusji

Serdecznie zapraszam Cię do komentowania i zadawania pytań, bezpośrednio na tej stronie poniżej, lub na mojej stronie na Facebook’u lub moim profilu Twitter’owym.

Alternatywnie możesz zadać pytanie głosowe, nagrywając się na SpeakPipe. Pamiętaj tylko, że masz 90 sekund na nagranie 🙂

Bardzo zależy mi na Twoim głosie, za który już teraz z góry bardzo dziękuję 🙂

✒ TRANSKRYPT PODCASTU

czyli wersja do czytania

Wstęp


Witam Cię serdecznie w 31. odcinku podcastu System Trader. Na wstępie mam kilka komunikatów do wygłoszenia. Jeśli nie jesteś specjalnie zainteresowany, to przewiń ten odcinek o 5-6 minut. Myślę, że tam już powinienem mówić w temacie tego odcinka.

Ogłoszenia organizacyjne

Przez kilka ostatnich tygodni byłem nieco mniej aktywny, przynajmniej w tej przestrzeni publicznej. Nie oznacza to, że przez ten okres nic nie robiłem. Robiłem rzeczy, które są mniej widoczne z twojej perspektywy. Pracowałem nad swoją stroną internetową tak, aby była bardziej czytelna. Aby była szybsza w działaniu i bezpieczniejsza. Chciałem, aby lepiej wyświetlała się na urządzeniach mobilnych, ponieważ widzę, że wielu z was wchodzi na moją stronę z telefonów komórkowych. Nie chciałem tam dodawać wodotrysków (jestem beznadziejnym webmasterem :D), natomiast starałem się mieć pewność, że treści, które publikuję, nie są tylko wysokiej jakości, ale też, aby dobrze się indeksowały w Google. Do tego jest potrzebna szybkość działania strony internetowej.

Pracując nad stroną internetową, dodałem nową sekcję – nową podstronę, którą nazwałem KRONIKĄ. Jest to moja prywatna, własna implementacja Twitter’a. Wychodzę z założenia, że nie każdy z was ma konto na Twitterze czy Facebooku. Czasami niektórzy z was chcieliby wiedzieć co u mnie słychać albo co robię, albo jaki przygotowuję kolejny artykuł czy podcast. W kronice będę się starał publikować krótkie komunikaty, w których będę pisał, co u mnie ciekawego się dzieje.

Przemyślałem też kwestię nagrywania super wywiadów, czyli rozmów, do których zapraszam znamienitych gości. Są oni gwarancją super jakości, jeśli chodzi o treść. Doszedłem do wniosku, że będę nagrywał od 5 do 6 takich wywiadów w skali roku. Chcę, aby to były bardzo pogłębione wywiady. Nie będa to wywiady o długości 15 minut czy godzina, tylko będą to dłuższe odcinki. Przygotowanie się do takich wywiadów zajmuje dużo czasu — nie jestem w stanie produkować ich seryjnie.

Będę też starał się tłumaczyć swoje wywiady w miarę moich możliwości. Nie przetłumaczę ich wszystkich, natomiast będę starał się co kwartał wrzucać na stronę tłumaczenie kolejnego wywiadu, który był przeprowadzony w języku angielskim. To nie oznacza, że w skali roku będe miał 5 czy 6 odcinków podcastu. Myślę, że co najmniej raz w miesiącu będę się starał nagrywać odcinek solo. Będę siadał przed mikrofonem i będę starał się przekazać wam treści edukacyjne, skierowane do mniej zaawansowanych lub początkujących uczestników rynków kapitałowych. Chcę móc was konsekwentnie edukować w kwestiach inwestowania.

Na koniec mam informację na temat pewnego oprogramowania, nad którym pracuję. W zeszłym roku narodził się pomysł w mojej głowie, który od kilku miesięcy realizuję. Chcę stworzyć oprogramowanie, które mogłoby wspierać moje inwestowanie, jeżeli chodzi o podejście średnio- czy długoterminowe na rynku akcji czy ETF-ów. Chciałbym wzbogacić swój portfel o takie podejście długoterminowe.

Chciałbym, aby to oprogramowanie mogło też być źródłem do tworzenia treści edukacyjnych na mojego bloga i mój podcast. Tak, aby te treści nie były czysto teoretyczne, ale również aby miały praktyczny walor. Mówię o tym, ponieważ bardzo bym chciał, aby kiedyś powstał z tego komercyjny produkt, który będę mógł zaoferować między innymi właśnie tobie drogi słuchaczu.

Gdybym miał do zaoferowania taki produkt, to by oznaczało, że jest to świetny produkt. Tylko wtedy będę planował konkretne działania na jego komercjalizację. Nie planuję współpracy komercyjnej na łamach mojego bloga czy podcastu. Nie mam w planie sprzedaży cudzych produktów.

Jako przedsiębiorca staram się docelowo zbudować swój biznes w oparciu o swoje produkty. Tak, aby nie musieć realizować innych projektów informatycznych. Mówiąc wprost – po to, aby zarabiać na życie. Chcę, aby to była sytuacja win-win. Wy otrzymujecie wiarygodne, rzetelne źródło wiedzy i produkt o najwyższej jakości, a ja mam możliwość dostarczania ich do zainteresowanych. Zdaję sobie sprawę, że w finansach bardzo ważne jest zaufanie. Będę starał się z całej siły przez wiarygodną edukację i swoją postawę uniknąć wrażenia, że chcę komukolwiek wcisnąć cudownych ale podejrzany produkt.

Mówię o tym teraz, chociaż odnosi się to do sytuacji czysto hipotetycznej, niepewnej. Chcę być szczery. Chcę grać w otwarte karty — nie chcę, aby za rok czy dwa lata powstało wrażenie, że wszystko z mojej strony było ukartowane. Że od początku nagrywałem podcast mając swój ukryty cel, który ujawniam jak mam produkt w kieszeni. Nie chcę być takim magikiem, który wyciąga z kapelusza królika i chce go opchnąć.

To tyle, jeśli chodzi o kwestię ogłoszeń, więc myślę, że możemy przejść do tematu tego odcinka.

Linda Bradford Raschke - wywiad

Bardzo pouczający wywiad z kobietą, która z wielkimi sukcesami handluje na rynkach już 40 lat!

Czytaj dalej →

Dlaczego inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe?

Odpowiedzmy sobie na pytanie: „Dlaczego inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe?”. Użyłem słowa „inwestowanie”. Natomiast to może się odnosić do tradingu, do spekulacji czy jakkolwiek nazwiesz to, co robisz na rynku kapitałowym. Jest wiele definicji, natomiast w większości jest to kruszenie kopii. Jest to wojna na słowa. Chcę jej uniknąć, ponieważ bez względu na proces decyzyjny, strategie, to w danym momencie na rynku kapitałowym możemy coś kupić, coś sprzedać albo możemy nie robić nic. NIe warto bić się na słowa i wyrzucać komuś, że mówi o inwestowaniu, a tak naprawdę miał na myśli spekulacje. Autorem słów o tym, że inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe, podobno jest Warren Buffet. To stwierdzenie brzmi jakby było wewnętrznie sprzeczne. Jest to proste? Jest to nieproste? Pozwoliłem sobie rozbić tę wypowiedź Warrena Buffeta na dwa aspekty.

Dlaczego inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe?

Aspekt techniczny procesu inwestowania

Pierwszy aspekty jest czysto techniczny, czyli proces decyzyjny na poziomie strategii. Można powiedzieć, że inwestowanie jest łatwe. Inwestowanie jest proste, a przynajmniej powinno takie być bez względu na to czy stosujemy analizę techniczną, analizę fundamentalną, czy podejście krótko- lub długoterminowe. Komplikowanie procesu decyzyjnego powoduje fałszywe poczucie większej kontroli nad rynkiem. Powinniśmy unikać starania się kontrolowania rynku. To jest niemożliwe. Zawsze w naszym procesie decyzyjnym, w naszej strategii powinna nam przyświecać zasada KISS, czyli Keep It Simple Stupid.

Bez względu czy nasze podejście jest w 100% oparte na algorytmie, skwantyfikowane, czyli to co osobiście robię, czy to jest podejście, które ma dużo czynnika uznaniowości, podejście dyskrecjonalne. W jednym i w drugim podejściu musimy być mocno umocowani w statystyce i prawdopodobieństwie. Nie ma co zarzucać komukolwiek, że nie ma możliwości stworzenia algorytmu czy modelu, który byłby w stanie zarabiać na rynku (na tej stronie daje wiele dowodów, że algorytmy jak najbardziej mogą być zyskowne, problem leży w innym miejscu), że rynek jest zbyt skomplikowany.

Nie chodzi o stworzenie idealnej strategii. To jest utopia. Chodzi o to, aby mieć świadomość posiadania własnej przewagi rynkowej. Do budowania własnej przewagi rynkowej, bez względu czy robimy to w oparciu o algorytm, czy własne doświadczenie, to zawsze ten proces decyzyjny będzie powstawał na bazie zdarzeń z przeszłości. To jest oczywiste. Nawet jeżeli nie lubimy algorytmów i chcemy działać w sposób uznaniowy na rynku, to wciąż będziemy uczyć się tego rynku na bazie tego, co się wydarzyło czy co się dzieje teraz. Będziemy starać się aplikować tę wiedzę w przyszłości, na bazie wiedzy budowanej o przeszłość.

W aspekcie czysto technicznym, proces decyzyjny – czy coś kupić, czy coś sprzedać, czy nic nie robić – powinien być możliwie najprostszy. Powinien być też logiczny. To powinno być po prostu łatwe i zrozumiałe.

Aspekt mentalny procesu inwestowania

Druga część wypowiedzi Warrena Buffeta, która mówi, że inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe, odnosi się do drugiego aspektu. Jest to aspekty psychologiczny, mentalny, czyli aspekt podążania za konkretną strategią (pomjam przypadek, gdy ktoś nie ma strategii — ciężko wtedy mówić o inwestowaniu :)). Tu faktycznie jest spora trudność dla ludzi — inwestowanie jest trudne. Cholernie trudne.

Posiadanie nawet najlepszej, skutecznej strategii w swoim arsenale nie jest tożsame z osiąganiem jeszcze dzięki niej  sukcesu finansowego. Jeśli ktoś nam da super strategię do ręki i ta strategia w przeciągu kolejnych 10 lat wygeneruje duży zysk, to nie znaczy, że my  też byśmy wygenerowali zysk przy użyciu tej strategii. Bardzo ciężko jest podążać za strategią inwestycyjną.

Jako ludzie mamy naturalną skłonność do przeceniania swoich umiejętności. Wydaje nam się, że potrafimy znieść znacznie więcej bólu emocjonalnego na wskutek obsunięcia na linii kapitału. Wydaje nam się, że mając 100 tysięcy złotych w portfelu i zarobimy w przeciągu kilku lat kolejne 100 tysięcy, to nie będzie to dla nas problemem, jeśli w międzyczasie 50% portfela wyparuje. Jesteśmy skupieni na tym, że na końcu zarobimy 200 tysięcy złotych, więc jaki jest problem z chwilowym obsunięciem kapitału? Mamy skłonność do przeceniania swoich umiejętności, do swojego progu bólu w kontekście strat finansowych. Powinniśmy być świadomi, że będziemy mieć zawsze spory kłopot na tym polu i należy ciężko pracować w tym obszarze, żeby nie sabotować własnej strategii.

My jako ludzie mamy naturalną skłonność do przeceniania swoich umiejętności

Pozwolę sobie zacytować bardzo mądre słowa mojego gościa w odcinku 29. Garego Antoniacciego, który powiedział: „Aby być zwycięzcą w długim okresie musisz, musisz umieć przegrywać w krótkim okresie czasu. Możesz to zrobić, jeśli masz wiarygodną przewagę rynkową, proste podejście do rynku i realistyczne oczekiwania”. Jest to piękne powiedzenie, ponieważ pokazuje jednoznacznie, że inwestowanie nie jest proste. Nawet jeżeli jest proste w wymiarze czysto technicznym, to ono nie jest łatwe na poziomie tego, co dzieje się w naszej głowie. My po drodze musimy umieć przegrywać, a to jak by przyznać się do porażki. Musimy odstawić naszego ego za próg.

Wracając do kwestii prostoty strategii. Chcę się odwołać do innej osoby, konkretnie do profesora Edsgera Dijkstry. Jest to człowiek, który nie miał nic wspólnego z rynkami finansowymi. Niestety jest to nieżyjący już profesor informatyki. Był pionierem informatyki, twórcą wielu algorytmów, autorem wielu znamienitych prac naukowych. Jest to absolutna ikona w świecie informatyki, bez której dzisiejszy świat wyglądałby prawdopodobnie inaczej.

Dlaczego mówię o nim? On zwrócił uwagę na to, że powinniśmy szukać prostych, ale efektywnych rozwiązań w naszym życiu, czy też w kontekście algorytmów bo profesor zajmował się właśnie nimi. Powiedział też bardzo piękne słowa. Cytuję: „Prostota jest wielką zaletą, ale wymaga ciężkiej pracy, aby ją osiągnąć i edukacji, by ją docenić. Co gorsza, złożoność lepiej się sprzedaje”. Te słowa można w piękny sposób przenieść na grunt finansowy. Rozbijmy je na czynniki pierwsze.

Prostota jest wielką zaletą

Prostota jest wielką zaletą” – to prawda. Proste rozwiązania mają większe szanse zadziałania w przyszłości. Mamy mniejsze prawdopodobieństwo tego, że zbyt nie dopasowaliśmy swojego rozwiązania czy modelu do zdarzeń, które miały miejsce w przyszłości. Tam to zadziała, ale w przyszłości, która nigdy nie jest identyczna jak przeszłość, taki model nie zadziała, albo zadziała znacznie gorzej.

Prostota wymaga ciężkiej pracy, aby ją osiągnąć

Prostota wymaga ciężkiej pracy, aby ją osiągnąć”. Dużo łatwiej jest zrobić rozwiązanie, które na danych testowych zadziała tylko dlatego, że jest skomplikowane, obsługuje wiele różnych sytuacji z przeszłości. Niestety bardzo ciężko jest stworzyć takie rozwiązanie, które jest proste, ale wciąż jest efektywne i daje dobre wyniki na danych testowych.

Prostota wymaga edukacji, aby ją docenić

Prostota wymaga edukacji, aby ją docenić”. Niestety. Aby docenić proste rozwiązanie, to musimy zadać sobie trud intelektualny, żeby zrozumieć przesłanki twórcy do prostego rozwiązania i rezygnacji z pewnych skomplikowanych elementów, które dawałyby fałszywe poczucie lepszego działania w przyszłości.

Złożoność lepiej się sprzedaje

Złożoność lepiej się sprzedaje niż prostota”. Wolimy bardziej skomplikowane rozwiązania, ponieważ daje nam to wrażenie lepszej kontroli nad realizacją zadań przy pomocy narzędzi opartych o takie rozwiązania. Jeżeli na rynkach finansowych będziemy mieć bardziej skomplikowany model, to będziemy mieć tendencję do myślenia, że lepiej kontrolujemy rynek, że jesteśmy przygotowani na każda okoliczność. My tak naprawdę nie powinniśmy próbować kontrolować rynku. Tego nie da się zrobić.

To, co jest pozytywne, to że my jako potencjalni inwestorzy wcale nie musimy być geniuszami, którzy będą odkrywać koło na nowo. Nie musimy być noblistami. Nie musimy być kolejnym Edsgerem Dijkstrą. Nie musimy być kolejnym Garrym Antonaccim. Nie musimy być geniuszem, aby móc z sukcesem inwestować na rynkach kapitałowych. Musimy odrobić zadania domowe tak, aby mądrze skorzystać z wiedzy, która jest dostępna w przestrzeni publicznej. Musimy pracować nad sobą przede wszystkim. Na rynku można kupić, sprzedać lub nie robić nic. A nasz mózg może generować nieskończoną ilość scenariuszy. 🙂

Musimy odrobić zadanie domowe tak, aby mądrze skorzystać z wiedzy, która jest dostępna w przestrzeni publicznej

Praktyczne dowody

Aby ten odcinek nie był czysto teoretyczny, to postaram się opowiedzieć teraz w wymiarze praktycznym, o tym dlaczego inwestowanie jest proste, ale nie jest łatwe.

Tom Basso, rynkowa legenda podążania za trendem

Tom Basso to kolejny bohater słynnej serii książek J. Schwager’a, Czarodzieje Rynku, który zgodził się udzielić ekskluzywnego wywiadu dla Was w ramach mojego podcastu. 🙂

Czytaj dalej →

Po pierwsze na dzień dobry chciałem postawić disclaimer. Nie naganiam na żadne strategie. Nie doradzam w co i jak inwestować. Dzielę się tylko swoją wiedzą. To ty jesteś zawsze odpowiedzialny za swoje decyzje. Zachęcam do tego, aby przed inwestowaniem czegokolwiek i jakkolwiek wszystko sprawdzić samemu. Należy odrobić zadanie domowe.

W tym odcinku będę chciał posłużyć się praktycznym przykładem długoterminowej strategii inwestycyjnej.

Na stronie do tego odcinka systemtrader.pl/031 będzie odnośnik do miejsca, gdzie znajdziesz informacje, jak wygląda praktyczne zastosowanie strategii krótkoterminowej i dlaczego z punktu widzenia krótkoterminowej strategii, inwestowanie jest również proste, ale nie jest łatwe. Dałem tam bardzo szeroki opis prostej strategii Larrego Connorsa z jego książki Buy the fear, Sell the Greed, czyli kupuj strach i sprzedawaj chciwość. Rozmawiałem z nim o niej podczas wywiadu.

Larry Connors, czyli osoba o bardzo uznanej reputacji w branży finansowej. Niemal 40 lat jest na rynku. Zrobił coś ciekawego. Skwantyfikował, zapisał algorytmem ludzkie zachowania, a następnie starał się wykorzystać ludzkie zachowania do zbudowania przewagi na rynku.

Starał się skwantyfikować czy zapisać algorytmem proste rozwiązania, kupujące ten przysłowiowy strach, a sprzedające chciwość. Okazuje się, że my jako ludzie, mamy pewne wspólne zachowania, np. podążamy za tłumem. Po angielsku nazywa się to herding.

Działanie wbrew tłumowi na rynkach finansowych jest bardzo trudne. Działamy wbrew sobie. W takich działaniach można odszukać swoją przewagę na rynku kapitałowym.

Długoterminowa strategia na rynek akcji

Omówię teraz prostą strategię długoterminową, którą omawiałem podczas wywiadu z Garrym Antonaccim. Będziemy wykorzystywać koncepcje anomalii rynkowej, która nazywa się momentum. W języku polskim mówi się na nią również impet.

Działanie wbrew tłumowi na rynkach finansowych jest bardzo trudne

Rynki mają tendencję do odbicia przy krótkoterminowych spadkach podczas hossy. Jeżeli mamy hossę, to rynek jest ogólnie wzrostowy. Jeżeli notowania jakiejś akcji spadają, to tutaj krótkoterminowo jest duża tendencja, aby te spadki wyhamowały i ceny powróciły do wzrostu. Jest to tak zwany powrót do średniej, po angielsku określany jako mean-reversion.

Badania również wykazują, że jest bardzo silna tendencja do kontynuowania ruchu w zgodzie z długoterminowym trendem. Jeżeli rynek akcyjny wzrasta jako szeroki rynek przez minimum 3 miesiące (taki okres empirycznie daje najlepsze rezultaty), to naukowcy zauważyli, że jest duże większe prawdopodobieństwo, aby taki ruch był kontynuowany, niż aby ten ruch w górę został nagle trwale wyhamowany. To jest tak zwane momentum, zwane też impetem.

Można sobie wyobrazić, że jeśli rynek jest rozpędzony i jest to ruch, który trwa przez co najmniej 3 miesiące, to wtedy ten rynek ma pewną energię. Trudno ją nagle wyhamować, więc impetem ten rynek ma tendencję do dalszych wzrostów.

Można w różny sposób uzasadniać tę anomalię. Nie ma tutaj jednoznacznych czy niepodważalnych dowodów. Chodzi głównie o konstrukcję psychiczną człowieka. Mamy za to bardzo mocne przesłanki statystyczne za okres wielu setek lat.

Anomalia pod tytułem momentum faktycznie występuje i to jest fakt, a nie domysły.  Koncepcja ta jest powszechnie akceptowana przez świat akademicki. W szczególności przez nobliste, profesora Eugene Fama , czyli profesora, który w latach 70 ukuł hipotezę rynków efektywnych.

Hipoteza, która mówi, że rynki wyceniają aktywa poprawnie. Ciężko jest na tych rynkach zarobić poprzez spekulowanie, aktywne handlowanie. Eugene Fama przyznał jednak, że taka anomalia, jaką jest momentum faktycznie występuje na rynkach. Jeżeli my tę anomalię jesteśmy w stanie zidentyfikować, a następnie wykorzystać, to możemy dzięki niej zarobić. To będę teraz chciał w krótkim przykładzie zaprezentować w nieco uproszczony sposób.

Garry Antonacci, który wykorzystał anomalię momentum i nazwał swoją strategię jako Global Equity Momentum (GEM), czyli momentum aplikowane do globalnego rynku akcji. Logika takiej strategii jest banalna. Nie jest potrzebne żadne specjalistyczne narzędzie, żadne oprogramowanie, które by nagle musiało implementować czy testować coś takiego, a później sprzedawać jako cudowne rozwiązanie. Możemy tę strategię realizować na kartce papieru wręcz.

Co miesiąc sprawdzamy dosłownie 3 rynki za okres ostatnich 12 miesięcy. Bierzemy na wykres S&P 500, czyli 500 największych spółek amerykańskich, które stanowią większość kapitalizacji rynku giełdy amerykańskiej, a tym samym stanowią około połowę kapitalizacji światowego rynku akcji. Mamy na wykresie S&P 500 za ostatnie 12 miesięcy. Mamy na wykresie również resztę świata, czyli rynek akcyjny drugiej połowy świata bez Stanów Zjednoczonych. Można to realizować przy pomocy All Country World Index, ACWI, z wyłączeniem Stanów Zjednoczonych (ACWI ex-US). Następnie na wykres nakładamy jeszcze trzeci rynek – rynek stopy wolnej od ryzyka, czyli np. bonów skarbowych Stanów Zjednoczonych.

Jak już mamy 3 rynki na wykresie, to kupujemy do naszego portfela ten rynek, który miał przez ostatnie 12 miesięcy największy wzrost (tu stosuję na potrzeby tego materiału pewne uproszczenie). Kupujemy ten rynek, który jest najmocniejszy. To wszystko. Poświęcamy na naszą inwestycję dosłownie minutę w skali miesiąca. Robimy to raz w miesiącu, na przykład na początku miesiąca.

Możemy tę inwestycję zrealizować poprzez wykorzystanie ETF-ów. Jeżeli nie wiesz co to jest ETF, to zachęcam do wysłuchania mojego odcinka poświęconego funduszom ETF.

Tak prosta strategia za ostatnie 70 lat wygenerowała średnio rocznie stopę zwrotu ponad 15%. To nie jest jednak najistotniejsze. Ktoś za chwilę powie, że wystarczy kupić S&P 500, czyli ten szeroki rynek amerykański. Zachęca do tego Warren Buffet. I będziemy mieć przeciętnie między 10 a 12% rocznie. Taka stopa zwrotu średnio rocznie była wypracowana przez ten indeks.

Problem z kupowaniem tylko i wyłącznie całego rynku akcyjnego i przetrzymaniem go w portfelu jest taki, że co jakiś czas na rynek wchodzą wielkie spadki. Przychodzi bessa i wtedy S&P 500 potrafiło historycznie spadać nawet więcej niż 50%. Wtedy musielibyśmy, chcąc zarabiać 10-12% w skali roku, godzić się na to, że będziemy mogli, co jakiś czas, mieć dziurę w postaci 50%!

To, co zaproponował Garry Antonacci, to jest prosta strategia, która ma nie tyle co podbijać rynek, co ma ograniczyć poziom ryzyka. Ma ograniczyć wielkie spadki w okresach bessy. Kiedy bessa nadchodzi, to według strategii Garrego Antonacciego, nasz portfel, zamiast trzymać akcję, alokuje kapitał w bezpieczne papiery, na przykład w obligację czy bony rządu Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu, nie tylko zarabiamy więcej niż 10-12% (eliminujemy większość spadków podczas bessy), to jeszcze potrafimy mieć spadki nie większe niż 17-18% historycznie w naszym portfelu. Jest to wielką zaletą.

W tym momencie mamy więc inwestycję, która zarabia nam ponad 15% średnio rocznie, ale w międzyczasie musimy się godzić na spadki nie większe niż 17-18%. To są wyniki bardzo zacne. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę jak prosta jest ta strategia.

Czy z inwestowania na rynkach kapitałowych można się utrzymać?

Czy inwestując pieniądze na rynkach finansowych można zarobić godziwe pieniądze?

Czytaj dalej →

Piękne w tej strategii jest to, że zamiast wybierać do portfela poszczególne akcje, poszczególnych spółek, to inwestujemy w bardzo szeroki rynek. Jest dużo mniejsze prawdopodobieństwo, że nagle indeks S&P 500 „zbankrutuje i spadnie do zera”.

Prawdopodobieństwo bankructwa nawet najlepszej spółki jest dużo, dużo większe, niż bankructwa Stanów Zjednoczonych czy świata. Gdyby doszło do zbankrutowania Stanów Zjednoczonych czy nas jako świata, w odniesieniu do rynku akcyjnego, to obawiam się, że mielibyśmy znacznie większe problemy niż to, że nasz portfel ma większą czy mniejszą stratę. Jeśli ta strategia jest taka piękna i taka fajna, to spróbujmy sobie odpowiedzieć, dlaczego nie jest w powszechnym użyciu?

Strategia Garrego Antonacciego jest zbyt prosta. Na tym polega jej paradoks.

Dlaczego tak prosta i sprawdzona strategia nie jest w powszechnym użyciu?

Pierwszy powód jest taki, że ona jest zbyt prosta. Paradoks polega na tym, że model oparty na prostej logice, ma większe szanse działania w przyszłości, niż skomplikowany model. Ludzie tę prostotę postrzegają jako wadę.

Strategia ta wymaga poświęcenia rynkom dosłownie raz w miesiącu kilku minut. Paradoks kolejny polega na tym, że ludzie to postrzegają jako… wadę.

Udowodniono, że wzrost aktywności na rachunku brokerskim absolutnie nie idzie w parze ze wzrostem zyskowności. Im więcej handlujemy, to wcale niekoniecznie musi to oznaczać, że będziemy więcej zarabiać. Jest takie powiedzenie na Wall Street, nie pamiętam dokładnego brzmienia, ale chodzi o sens wypowiedzi, że pieniądze na Wall Street zarabia się głównie na siedzeniu, a nie z bardzo aktywnego inwestowania.

Ta strategia jest tak prosta, że nie wymaga żadnego zaawansowanego oprogramowania. Można to zrobić samemu. Prostota tej strategii powinna być zaletą i jest zaletą. Jednak ludzie widzą to odwrotnie. Dlatego tą strategią nie interesują się za bardzo, ponieważ wydaje im się niemożliwe, aby mogło coś takiego działać.

Następną wadą w oczach ludzi tej strategii jest jej skwantyfikowanie. Ciężko ubrać ją w sexy story. Mamy liczby, mamy statystyki, twarde dane. Ciężko ekscytować się tym tak jak np. wtedy gdy inwestujemy w metale ziem rzadkich, albo, gdy inwestujemy „pod” wojnę handlową pomiędzy światowymi mocarstwami. W przypadku strategii GEM zasady gry są banalne, proste, skwantyfikowane. Proste liczby, fakty, zero domysłów i teorii spiskowych.

Jest wielu zwolenników analizy fundamentalnej. Value investing, czyli inwestowanie w wartość jest bardziej atrakcyjne dla ludzi niż to o czym tu mówię. Ludzie lubią mieć poczucie wyszukania taniej okazji rynkowej. Pomimo że jest to bardzo ciężkie zadanie. Ludzie chcą mieć poczucie, że kupują coś tanio.

Tutaj, w przypadku GEM niestety robimy coś odwrotnego. Mamy odwrotność inwestowania w wartość, bo kupujemy coś, co już urosło! Coś, co wielu postrzega jako drogie, za drogie. Literatura nazywa takie skrzywienie efektem dyspozycji.

My jako ludzie chętniej sprzedajemy coś, co urosło, po to, aby móc zrealizować zyski. Aby móc schować te pieniądze do kieszeni i cieszyć się podjęciem dobrej decyzji. Bardzo niechętnie ucinamy straty. Niechętnie sprzedajemy coś, co generuje stratę. Po cichu liczymy, że to coś jeszcze się odbije i może wyjdziemy na zero.

Efekt dyspozycji ma bardzo duży wpływ na to, w jaki sposób postrzegamy inne strategie czy w jaki sposób poruszamy się na rynku. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to efekt dyspozycji został dobrze opisany przez Shefrina i Statmana jeszcze w 1985 roku. Przez ostatnie 2-3 dekady efekt dyspozycji był na warsztacie wielu naukowców, był obiektem wielu badań i był on wielokrotnie potwierdzony, udowodniony. Niestety ludzie padają ofiarą tego efektu dyspozycji raz za razem, bo taka jest nasza ludzka natura. 🙂

Wracając do value investing. Nie chcę, aby wyszło, że jestem przeciwnikiem inwestowania w wartość albo przeciwnikiem analizy fundamentalnej. Nie. Uważam, że można tutaj być świetnym ekspertem i tacy eksperci istnieją. Można robić świetną robotę i zarabiać na tym pieniądze. Najlepszym przykładem jest Warren Buffet, przynajmniej w pewnym zakresie.

Chciałem zwrócić uwagę, że inwestor indywidualny często źle myśli o value investing. Bardzo atrakcyjna jest wizja poczucia kupowania biznesu, całej tej otoczki bycia inwestorem. To może być OK, o ile faktycznie wiemy co robimy. To, że my sami nazwiemy się inwestorami, nie uczyni nas zyskownymi na rynku. Nie uczyni nas również zyskownymi na rynku, to że powiemy komuś, że jest spekulantem. W ostatnim odcinku, mam nadzieję, udało mi się wykazać, że nawet ktoś, kto jest hazardzistą, ale jest profesjonalistą, to może być zawodowym pokerzystą i zarabiać regularnie. Ktoś, kto jest inwestorem, może regularnie tracić pieniądze.

Inwestowanie w wartość jest bardziej atrakcyjne dla ludzi

Jeżeli chodzi o problem ze strategią Garrego Antonacciego, to polega on na tym, że ludzie nawet jak widzą, że ta strategia działa i działała przez ostatnie 70 lat (test dostępny jest za taki okres), to temu nie ufają.

Za ten okres udało się Garremu zdobyć dane wiarygodne dane historyczne, na których mógł ten model uruchomić i potwierdzić jego działanie. Od kilku lat ten model działa na danych out of sample, czyli na danych, na których ten model podczas budowy nie był uruchamiany.

Ludzie, nawet jak widzą mocne przesłanki statystyczne, widzą twarde liczby, to nie mają w sobie wiary w to, że strategia może działać w przyszłości. Nie chcą podjąć się tego trudu intelektualnego, aby zrozumieć tę strategię, by zrozumieć co stoi u podstaw jej przewagi.

Podsumowanie

Podsumowując i próbując wyciągnąć wnioski z tego odcinka – w inwestowaniu bardzo ciężko jest o dyscyplinę w podążaniu za obraną strategią. Jak mówią amerykanie – stick to your plan. To jest bardzo trudne.

Wydaje nam się, że w końcu, kiedy znajdziemy tę super idealną strategię, tego swojego świętego Graala, to później będziemy tylko zarabiać pieniądze. Nie. Strategie leżą dosłownie na ulicy. Sztuką jest zrozumienie takiej strategii, docenienie jej, a później konsekwentnie z dyscypliną zastosowanie. Strategia musi być w zgodzie z naszą osobowością. Musimy wyzbyć się pokusy przeskakiwania z kwiatka na kwiatek pod wpływem chwili.

Każda strategia będzie miała gorsze chwile. Będzie traciła pieniądze w pewnym okresie działania. Musimy a priori wiedzieć jak się zachować w takiej sytuacji. Musimy wiedzieć czy te straty są naturalne, czy są wpisane w tę strategię. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że w inwestowaniu największą trudnością nie jest zrozumienie skomplikowanych teorii rynkowych, tylko największym problemem w inwestowaniu jesteśmy my sami.

Sztuką jest zrozumienie strategii, docenienie jest, a później konsekwentne zastosowanie

Wracając do idealnych strategii, to chciałem zwrócić uwagę, że Warren Buffet w swojej historii miał spadki powyżej 40-50% w swoim portfelu. Gdyby Warren Buffet nie miał wiary w to co robi, wiary wynikającej z wykonania swojego zadania domowego, gdzie wiedział, na czym polega jego przewaga, to najprawdopodobniej też by ją porzucił i nie kontynuował działania w swojej strategii. Pomimo tak dużych spadków w swoim portfelu był w stanie się odbić, był w stanie odrobić te straty i generować ponownie zyski. Wielu dziennikarzy i pseudo ekspertów pisało, że ten złoty dotyk wyroczni z Omaha już nie działa. Warren Buffet spokojnie, z dyscypliną podążał, jak zwykle, za swoją strategią.

Grzechy główne inwestorów

Jako ludzie, jako inwestorzy, popełniamy wiele grzechów głównych. Jesteśmy przede wszystkim emocjonalni. Na rynku niestety mamy tendencję do zbyt emocjonalnych reakcji na rynkową zmienność.

Mamy też tendencję do loteryjnego stylu poszukiwania papierów wartościowych o dużej zmienności. Nie mamy przy tym żadnego zarządzania pozycją. Nie mamy żadnej kontroli ryzyka na poziomie portfela.

Strategia GEM inwestuje w bardzo szeroki rynek. Nie wybiera poszczególnych spółek do portfela. My wolimy wybrać sobie jakąś spółkę bo widzimy co zrobiło się przez ostatnie lata z na przykład kursem spółki CD Projekt. Liczymy, że może kiedyś znów trafimy taką samą spółkę i znów zarobimy te setki procent w krótkim czasie. Może się to udać. Może się to nie udać. Najprawdopodobniej nam się to nie uda, ponieważ to jest loteria. Nikt tego nie wie. Ale nawet jak „trafimy” taką spółkę, to wątpliwe, abyśmy utrzymali ją w portfelu przez cały okres wzrostów.

Jako ludzie mamy też zbyt dużą pewność siebie. Wydaje nam się, że wiemy o rynku więcej niż faktycznie wiemy, że możemy znieść na tym rynku więcej bólu emocjonalnego, niż faktycznie jesteśmy w stanie. Przeceniamy swoje siły. W wyniku tego prowadzi nas to do nadmiernej aktywności na rynku. Handlujemy więcej, częściej, bo wydaje nam się, że w ten sposób zarobimy więcej. To jest błąd.

Ostatnim grzechem inwestorów jest zwyczajnie brak wiedzy czy brak edukowania siebie. To, że mamy prostą strategię, to nie znaczy, że będziemy z niej korzystać, bo jesteśmy leniwi i nie chcemy pójść w coś, co mogłoby nam dać większe pieniądze i pozwolić zarobić więcej pieniędzy. Wiązałoby się to ze stosowaniem bardziej skomplikowanego modelu. Otóż nie. Zrozumienie prostego modelu, który przed chwilą wymieniłem, wymaga całkiem sporego wysiłku intelektualnego, aby nie tylko to zrozumieć, ale też docenić.

Jeżeli chodzi o anomalię momentum, to ona w tym momencie ma w bazie SSRN ponad 300 opracowań naukowych. Wielu niezależnych badaczy badało właśnie tę anomalię rynkową. Warto byłoby zaznajomić się z tym, aby móc zrozumieć i docenić, dlaczego taka strategia ma bardzo duże szanse działania w przyszłości.

Rynki finansowe według Krzysztofa Łucjana, zawodowego tradera

Gościem wywiadu jest Krzysztof Łucjan, zawodowy trader, specjalizujący się w handlu kontraktami terminowymi, współtwórca Stooq

Czytaj dalej →

Prosta konkluzja na koniec

Konkludując ten odcinek, pozwolę sobie jeszcze raz zacytować słowa profesora Edsgara Dijkstry: „Prostota jest wielką zaletą, ale wymaga ciężkiej pracy, aby ją osiągnąć i edukacji, aby ją docenić. Co gorsza, złożoność lepiej się sprzedaje”. Ciężko jest cokolwiek więcej od siebie dodać.

Zapraszam tymczasem do odwiedzenia strony systemtrader.pl/031. Jest to adres tego odcinka, gdzie znajdziesz dodatkowe linki i materiały uzupełniające. Mam prośbę o komentarze, pytania czy odwiedzanie mojego fanpage lub Twittera. Można też oceniać na iTunes odcinki mojego podcastu. Można wchodzić na Youtube i tam też warto komentować, lajkować, jeżeli uważasz, że to ma sens. Jeżeli uważasz, że to co prezentuję ma wartość. Dzięki temu ja nie tylko wkładam ogrom serca w to, co robię, ale chcę i będę mógł robić to jeszcze lepiej. To też pozwoli mi się rozwijać.

W tym roku planuję jeszcze mieć w podcaście co najmniej dwóch naprawdę niesamowitych gości. To ma być coś z rozmachem, tak by dotrzeć do najlepszych traderów i inwestorów w skali Świata! Jeżeli to się uda, to będzie to coś wspaniałego, pięknego i bardzo wartościowego i edukacyjnego dla nas wszytkich — ja również się rozwijam dzięki temu projektowi.

Tymczasem życzę wszystkiego dobrego, realizacji marzeń, spełnienia swoich celów inwestycyjnych. Trzymaj się ciepło.

Pozdrawiam.

Bye, bye.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

19 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

🚀 Ruszył polski portal ETF-ów - Atlas ETF!