#098: Wpływ kosztów i podatków na strategię inwestycyjną GEM
Materiał dostępny w formie podcastu🎧, wideo📺 oraz tekstu📃
Sporo ostatnio było o pasywnym inwestowaniu. Dziś zatem coś o podejściu aktywnym. W roku 2019 opublikowałem wpis na blogu o prostej strategii, która historycznie wynikami pobijała rynki, a przy tym wystarczało poświęcać jej dosłownie kilka minut w roku. Chodzi oczywiście o strategię Global Equities Momentum, czyli w skrócie GEM. Ponad 3 lata temu nie miałem jednak możliwości zweryfikowania jej pod kątem inwestora z Polski – w szczególności pod kątem tego jak podatki wpływają na jej wyniki. W międzyczasie jednak „dorobiłem” się własnego oprogramowania #ST i dziś mam przyjemność pokazać Wam wyniki GEM po uwzględnieniu podatków i kosztów.
Dla jasności – to nie jest materiał mający na celu przekonać kogokolwiek do tej strategii, choć osobiście nie ukrywam, że bardzo ją lubię. Niech każdy jednak wnioski wypracuje sobie sam, bo w końcu chodzi o inwestowanie pieniędzy. W tym materiale staram się Wam pokazać jak istotne w inwestowaniu są ponoszone koszty i podatki. I o ile gwarancji co do efektywności strategii w przyszłości nigdy mieć nie będziemy, to oszczędności na kosztach i podatkach są darmowym obiadem i warto z niego korzystać gdziekolwiek to tylko możliwe.
Przydatne linki
- Prezentacja do tego odcinka w formacie PDF
- Zrób to sam — 15% zysku rocznie, czyli prosta, długoterminowa strategia dla rynku akcji i obligacji
- Prosta strategia dla ETF-ów, czyli Global Equities Momentum (GEM)
- Moja strategia inwestycyjna na Indywidualnym Koncie Emerytalnym (IKE)
- Wszystko o kosztach transakcyjnych w pasywnym portfelu oraz jak je minimalizować + porównywarka kont maklerskich
- 3 proste pomysły na portfel IKE/IKZE + kalkulator opłacalności
- Co to jest ETF, czyli przewodnik dla początkujących + pakiet BONUSÓW
SPIS TREŚCI
Wstęp
W roku 2019 opublikowałem obszerny artykuł przybliżający strategię Global Equities Momentum (GEM), autorem której jest Gary Antonacci. Wpis cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Pewnie dlatego, że z jednej strony to bardzo prosta strategia, z drugiej strony historycznie dawała bardzo zachęcające rezultaty. Dla mnie bardzo ważne było też to, że jest to strategia w pełni skwantyfikowana, czyli opisana jednoznacznymi regułami. Niektórzy mówią, że to podejście oparte na faktach (evidence-based), a nie domysłach i przewidywaniach.
Choć Autor publikuje do dziś jej wyniki na stronie, to niestety nie uwzględniają one specyfiki inwestora z Polski. W szczególności nie ma tam uwzględnionych kosztów transakcyjnych (to akurat można dość łatwo przeliczyć) oraz podatków. I tak to ciągnęło się za mną od 2019 roku. Wtedy nie miałem ani danych, ani narzędzi aby to rzetelnie zweryfikować. W końcu “dorobiłem” się własnego oprogramowania i nadszedł ten dzień: dziś pokażę Wam jak koszty i podatki wpływają na strategię.
Choć ten materiał pokazuje wpływ kosztów i podatków na konkretną strategię to tak naprawdę chcę aby przekaz był szerszy. Zwykle inwestorzy mają tendencję do skupiania się na rzeczach na które nie mają żadnego wpływu (czyli na rynek), a ignorują to, co daje niemal gwarantowaną korzyść: kontrolę kosztów i podatków.
Dla jasności: przybliżę za chwilę raz jeszcze podstawy stojące za strategią GEM, ale jeśli ktoś będzie czuł niedosyt to raz jeszcze zachęcam do zagłębienia się w artykuł który bardzo dogłębnie ją opisuje.
Co to jest momentum?
Zanim opiszę założenia strategii wyjaśnijmy sobie to co jest jej fundamentem – zjawisko określane mianem momentum. Najprościej rzecz ujmując to tendencja do kontynuowania ruchu – w tym przypadku ceny. Jeśli zatem cena akcji rośnie z miesiąca na miesiąc to bardziej prawdopodobne jest to, że ten ruch będzie kontynuowany, niż to, że nagle trend się załamie. Mówiąc jeszcze prościej dzięki momentum tworzą się trendy.
Oczywiście nic nie rośnie do nieba, więc momentum samo w sobie nie jest jeszcze strategią. Strategia musi nie tylko precyzyjnie określić moment wejścia na rynek, ale i moment jego opuszczenia.
Dlaczego momentum działa? Tu już wchodzimy na grząski grunt – bo o ile łatwo zauważyć, że trendy się tworzą, to uzasadnienie tego zjawiska nie jest tak jednoznaczne (choć inwestorzy kochają doszukiwać się powodów tego co robi rynek).
Zwykle mądre głowy tłumaczą to powodami behawioralnym, albo jeszcze inaczej – tym, że jako ludzie mamy emocje, nie jesteśmy maszynami. Oczywiście zapalnikiem do tworzenia się trendu może być obiektywny powód fundamentalny: recesja, bezrobocie, inflacja, świetna koniunktura, itd. Ale rynek tworzą ludzie, każdy inaczej przetwarza informacje, w innym tempie.
Na początku tworzącego się trendu uczestniczy w nim niewielu inwestorów, ale z czasem, o ile ruch ceny jest kontynuowany, przyłącza się do niego coraz więcej uczestników. W skrajnej sytuacji od niedowierzania (początek trendu) może dojść do euforii (nadmiernej reakcji rynku). Innymi słowy rynek ma tendencje do przeholowania zarazem przy spadkach jak i przy wzrostach. Nie bez powodu mówi się o owczym pędzie. Na rynku to zjawisko jest powtarzalne.
Global Equities Momentum (GEM) – czyli strategia płynięcia z rynkiem
Choć sama anomalia momentum i szerzej – podążanie za trendem – jest mi znane już od kilkunastu lat, to z tą konkretną strategią zetknąłem się dopiero w 2019 roku. Przypadła mi do gustu ponieważ jest bardzo prosta. Dlatego też zaprosiłem Gary Antonacciego, czyli jej autora do swojego podcastu, aby sięgnąć do samego źródła.
Zwykle strategie podążania za trendem (ang. trend-following, managed futures) są realizowane przy pomocy kontraktów terminowych i jest to z poziomu inwestora indywidualnego dość skomplikowane w praktyce, wymagające codziennej uwagi. Co prawda są na horyzoncie prostsze sposoby w postaci ETF-ów robiących takie rzeczy (więcej o tym niebawem u mnie na blogu), ale to i tak temat dopiero raczkujący i wymaga poza tym (póki co) dostępu do ETF-ów w USA. Wróćmy do GEM.
Strategia GEM nie jest zamiennikiem strategii bazujących na kontraktach terminowych, ale jest to interesujące rozwiązanie dla indywidualnego inwestora bo o wiele prościej można ją wdrożyć przy pomocy ETF-ów. Jest to też ciekawa alternatywa (albo uzupełnienie) do pasywnego portfela. Przy czym od razu chcę zastrzec jedną kwestię, żebyśmy się jasno rozumieli: jeśli jedyny powód dla którego ktoś chciałby się zdecydować na GEM to potencjalnie wyższa stopa zwrotu, zdecydowanie zachęcam do przemyślenia takiego kroku. Dlaczego?
Bo to nie jest żadna szklana kula ani cudowne magiczne rozwiązanie. To, że coś takiego jak momentum powstaje wynika z naszych ludzkich zachowań. Strategia GEM w pewnym sensie wykorzystuje błędy innych inwestorów. Ale my sami też jesteśmy ludźmi i podlegamy podobnym emocjom jak inni uczestnicy rynku. Dla mnie osobiście powodem podstawowym dla którego korzystam ze strategii GEM jest to, że lubię mieć poczucie reagowania (nie przewidywania!) na to co robi rynek. Czyli jeśli są spadki to w pewnym momencie opuszczam (przynajmniej częściowo) rynek akcji, co mnie uspokaja, choć niekoniecznie zawsze musi dać finansową korzyść.
W skrócie strategia polega na tym, że jeśli na rynku akcji są wzrosty, to w portfelu mamy akcje, a jeśli na rynku akcji mamy spadki to kapitał chronimy w obligacjach (jeśli te również nie spadają) lub gotówce.
Przy czym to strategia leniwa – tu nie przeskakujemy z rynku na rynek z dnia na dzień. Statystycznie nie robimy więcej niż 1-2 zmiany w portfelu na rok.
Logikę strategii prezentuje poniższy slajd.
Co to jest stopa wolna od ryzyka i dlaczego jest tu stosowana? Otóż stopa wolna od ryzyka to odpowiednik lokaty w banku. Jeśli np. na lokacie możemy mieć gwarantowane 5%, to nie chcemy mieć w portfelu akcji które za ostatnie 12 miesięcy zarabiały mniej.
Popatrzmy na konkretny przypadek poniżej. Na wykresie są cztery linie prezentujące stopę zwrotu (w USD) za ostatnie 12 miesięcy ETF-ów amerykańskich:
- ETF na S&P 500 (-18.98%)
- ETF na MSCI EM, czyli rynki wschodzące (-30.44%)
- ETF na obligacje (-15.91%)
- ETF na bony skarbowe czyli stopa wolna od ryzyka (+0.79%)
Jeśli kogoś interesuje taki wykres to ten konkretny zrobiłem w stockcharts.com. Analogicznie można też sygnały generować w moim oprogramowaniu #ST – tam aplikacja po prostu powie nam co mamy mieć w portfelu i ewentualnie co kupić/sprzedać.
Na wykresie widzimy jak akcje i obligacje mają ujemną stopę zwrotu i są poniżej stopy wolnej od ryzyka – zatem w portfelu w takiej sytuacji jest gotówka. Aby w portfelu mieć akcje to musiałby ETF S&P 500 lub MSCI EM być powyżej zielonej linii czyli stopy wolnej od ryzyka. Wówczas kupujemy ten ETF akcyjny którego stopa zwrotu jest wyższa (jeśli obydwa byłyby powyżej stopy wolnej od ryzyka).
Do generowania sygnałów dla rynku akcji wykorzystuję ETF-y kwotowane w USD zarejestrowane w USA, nawet jeśli inwestuję przy pomocy ETF-ów europejskich, a do tego kwotowanych w innych walutach (np. w EUR). Dlaczego? Bo USD jest walutą wiodącą na świecie. Ale uwaga – jeśli ktoś nie chce korzystać z ETF-ów na obligacje amerykańskie to oczywiście do ustalenia ich momentum należy już wykorzystać konkretne, stosowane przez nas ETF-y w ich konkretnych walutach.
W strategii GEM względem oryginału opisanego w książce zastosowałem kilka zmian:
- W oryginale w części akcyjnej wykorzystane są indeksy S&P 500 i MSCI ACWI ex US. Ten drugi to globalny koszyk akcji (All Country World Index, ACWI), ale bez USA (ex US). Niestety w Europie nie ma ETF-a na taki indeks. Owszem, można by “poskładać” go z kilku ETF-ów, ale nie jest to zbyt wygodne – dlatego zastosowałem MSCI Emerging Markets (EM), czyli akcje z krajów o gospodarkach wschodzących. Dla jasności – to tylko mój arbitralny wybór na potrzeby tego materiału. Alternatywnie na przykład można zastosować indeksy MSCI World (rynki rozwinięte) i MSCI EM (rynki wschodzące) – na oba te indeksy są w Europie ETF-y.
- Jeśli żaden z ETF-ów akcyjnych nie jest powyżej stopy wolnej od ryzyka to w portfelu mamy obligacje jeśli ich stopa zwrotu za ostatnie 3 miesiące jest dodatnia (uwaga – na wykresie jest widoczna dla obligacji stopa za 12 miesięcy). Gdy ten warunek nie jest spełniony, czyli obligacje spadają razem z akcjami, mamy po prostu w portfelu gotówkę. Dla obligacji do liczenia momentum stosuję okres 3 miesięcy ponieważ ta klasa aktywów lepiej reaguje na krótsze trendy.
Wady i zalety GEM
Nie ma idealnych strategii i GEM nie jest tu wyjątkiem. Jakie GEM ma zatem wady?
- Wymaga dyscypliny. To wydaje się błahe, ale nawet latami możemy przegrywać z prostym indeksem i wtedy nie jest łatwo o dyscyplinę. Możemy też mieć sygnały kupna/sprzedaży w sytuacji gdy jest na rynku nerwowo i wymaga to działania wbrew sobie. Polecam prześledzić transakcje dokonywane przez GEM na przestrzeni lat i wczuć się w emocje jakie moglibyśmy wówczas przeżywać (choć to i tak będzie tylko namiastka, bo np. media są specjalistami w podkręcaniu emocji).
- Podatki. Niestety tu mamy transakcje kupna/sprzedaży, co będzie generować koszty podatkowe. Jeśli coś sprzedamy z zyskiem do zapłacenia będzie podatek. Więcej o tym za chwilę w kontekście polskiego prawa podatkowego.
- Portfel jest 100% na rynku akcji, albo 100% poza tym rynkiem. Może to rodzić dyskomfort – zwłaszcza przy większym kapitale. Wyobraźmy sobie, że mamy milion złotych i w kilka sekund z portfela wypchanego po brzegi akcjami robimy portfel gotówkowy, bo taki był sygnał strategii. Dlatego można rozważyć tak zwane transzowanie co opisałem choćby w tym artykule. W skrócie: możemy portfel podzielić na dwie i więcej części, a każdą prowadzić osobno – dla różnych rynków i/lub różnych parametrów (np. momentum dla rynku akcji liczone w jednej transzy dla okresu 3 miesięcy, a w drugiej dla okresu 12 miesięcy). Dzięki temu transza o krótszym okresie liczenia momentum (np. 3 miesiące) będzie reagować szybciej na zmiany rynkowe niż transza licząca momentum za ostatnie 12 miesięcy. Efekcie portfel może być częściowo w akcjach, częściowo w obligacjach / gotówce. Taki scenariusz można zasymulować np. w moim oprogramowaniu #ST.
- Nie ma gwarancji co do wyników w przyszłości. No cóż – inwestowanie to zawsze działanie w środowisku niepewności. Uważać tu należy też na “katowanie” danych żeby uzyskać w testach jak najlepsze wyniki – to prosta droga na szafot. Jak to mówią: torturując dane wystarczająco długo wyznają Ci co zechcesz. Dlatego choć jestem zwolennikiem skwantyfikowanego podejścia (decyzje oparte na twardych regułach), to z ostrożnością, a wręcz nawet unikam, poszukiwania “optymalnych” parametrów. Jeśli już to wolę stosować paletę różnych parametrów równocześnie (transzowanie).
Nie pisałbym o GEM gdyby ta strategia nie miała jednak i zalet. Oto one:
- Prostota. Jak pokazałem można ją “rozegrać” w dosłownie trzech ETF-ach. Do tego jest ona logiczna – podążamy za trendem.
- Skalowalność. Tu nawet jeśli ktoś dysponuje wielomilionowym kapitałem bez problemu będzie mógł bez obaw realizować strategię ponieważ opiera się ona na bardzo płynnych i szerokich rynkach (wręcz globalnych indeksach). Nie jest to kupowanie indywidualnych spółek czy bardzo mało płynnych rynków.
- Regułowe podejście. Tu nie ma działania na bazie “widzimisię”, tylko mamy jasno sprecyzowany plan działania. Dzięki temu wiemy co robić, ale też łatwo zweryfikować wyniki strategii za wiele lat wstecz (backtesting). Oczywiście są i przeciwnicy takiego podejścia, natomiast no cóż – jak to mawia Paul Merriman, historia to wszystko co mamy. 🙂
- Poparcie w nauce. Zjawisko momentum na przestrzeni kilkudziesięciu lat było obiektem wielu badań naukowych i zostało jednoznacznie potwierdzone. Co ważne nadal ono występuje i jest powtarzalne. Najpewniej dlatego, że jak już pisałem, wynika ono z błędów behawioralnych. Pod tym względem ludzie są “powtarzalni” – te błędy są w naszym “DNA” i nie zanosi się na to, by ludzkość nagle nauczyła się być racjonalna na rynkach. Ewolucja nie działa tak szybko – przez tysiące lat uczyliśmy się jak przetrwać, zdobyć pożywienie, schronić się, a nie jak handlować na giełdzie.
- Nie wymaga zaangażowania czasowego. Strategia wymaga dosłownie 2-3 minut raz w miesiącu by sprawdzić czy cokolwiek jest do roboty (sygnały kupna/sprzedaży). Zwykle to wszystko, bo przeciętnie w roku mamy nie więcej niż 1-2 zmiany składu portfela.
- Zachęcające wyniki. Dotychczas strategia dawała satysfakcjonujące wyniki – zwykle lepsze od analogicznych portfeli pasywnych. Ale dla jasności – nie było tak zawsze w każdym okresie, no i nie ma żadnej gwarancji co do przyszłości. Jeśli przytrafi się na przykład słabsza dekada, to łatwo jest wtedy zakwestionować skuteczność obranej strategii.
Wpływ kosztów i podatków na GEM
No to czas na wielki finał. Przetestowałem strategię GEM uwzględniając koszty prowizji maklerskich i podatki (zgodnie z prawem podatkowym obowiązującym w Polsce). Zanim je przedstawię to dla porządku założenia przy jakich przeprowadziłem symulacje. Są one zaprezentowane na poniższym slajdzie.
Testy robiłem w moim oprogramowaniu #ST. Dosłownie “na dniach” (1-2 tygodnie) pojawi się nowa wersja gdzie to wszystko będzie dostępne nawet w wersji demo (choć z ograniczeniem czasu za jaki można robić symulację). Zorganizuję też kilka sesji LIVE pokazując jak samemu można zbudować i przetestować dowolne założenia inwestycyjne. Będzie też otwarta na kilka tygodni jego sprzedaż.
No no to TADAM! Oto wyniki – jedna tabelka która jest daniem głównym do tego materiału. Choć wygląda niepozornie, to jej przygotowanie wymagało ode mnie ogrom pracy nad oprogramowaniem i dlatego tak długo na nią niektórzy musieli czekać. 🙂
Jak widać na koncie bez podatków i kosztów transakcyjnych w badanym okresie za lata 1970-2021 średnia roczna stopa zwrotu (CAGR) to 15.7% przy maksymalnym obsunięciu -44.2%. I tu uwaga – obsunięcie jest znacznie głębsze niż to co w oryginale opisywanym przez Gary Antonacciego. Niestety akcje rynków wschodzących mocno tu namieszały. Ale i tak wynik miażdży pasywne portfele 60/40 i 100/0 S&P 500 (100% akcje S&P 500). Ze startowych 100 tys. USD w 1970 strategia GEM pomnożyła kapitał do 193.7 mln USD, a pasywne portfele odpowiednio do 10.9 i 19.1 mln USD.
Dodanie kosztów transakcyjnych na poziomie 0.3% od transakcji obniża CAGR do 14.6%. Dlaczego takie koszty? Otóż na koncie IKE/IKZE mniej więcej takie koszty transakcyjne przychodzi nam płacić (np. w DM BOŚ to 0.29%). No i myślę, że warto wspomnieć o IKE/IKZE, gdy spojrzymy na tabelę w wierszu, gdzie uwzględnione są podatki: CAGR spada do 13%. Dla jasności – różnica pomiędzy 15.7% (brak podatków), a 13% (z podatkami) jest OGROMNA: po ponad 50 latach to przekłada się na kwoty odpowiednio 193.7 mln kontra 57.8 mln. Ale nawet na koncie opodatkowanym strategia GEM nadal wynikami biła portfele pasywne.
Jeszcze uwaga: co oznacza kwota brutto i kwota netto w tabelce?
Otóż kwota brutto to kwota jaką pod koniec inwestycji mamy na rachunku inwestycyjnym (ale jeszcze przed jego wypłaceniem do swojej kieszeni). Oczywiście, jeśli był to rachunek opodatkowany to w międzyczasie mogły pojawiać się podatki gdy coś kupowaliśmy / sprzedawaliśmy w ramach zmian w portfelu. Strategia GEM jest tu bardziej obciążona podatkowo niż portfel 60/40, bo w tym drugim robiony był tylko raz w roku rebalancing. Portfel 100/0 nie był obciążony podatkami w ogóle bo zainwestowany kapitał w 1970 roku nie był dotykany do końca roku 2021.
Kwota netto to kwota jaką możemy finalnie schować do kieszeni. Bo to, że w międzyczasie płaciliśmy podatki nie oznacza, że wypłacając wszystko z rachunku nie będzie nadal podatków do uregulowania. Na koncie opodatkowanym w przypadku strategii GEM było jeszcze do zapłacenia podatku w kwocie 5% wartości portfela – ale to może być zmienne i zależne od tego jak wygląda sytuacja na rynku. Jeśli na przykład kupiliśmy dopiero co ETF na S&P 500, a na rynku był spadek, to możemy nie mieć podatku i wręcz zrealizować stratę. Natomiast w sytuacji pasywnych portfeli 60/40 i 100/0 po wielu latach najpewniej będzie podatek do zapłacenia. W przypadku 60/40 to było około 15%, a w przypadku 100/0 niemal 19% – bo opodatkowaniu nie podlega tylko początkowe 100 tys. kapitału, a portfel urósł do kilkudziesięciu milionów USD.
Oczywiście na rachunkach nieopodatkowanych kwota brutto i netto są sobie równe.
Wnioski
Przejdźmy zatem do wniosków. Wypisałem je na poniższym slajdzie.
Gdyby tak go chcieć streścić to brzmiałoby to tak: gdzie to tylko możliwe optymalizuj podatki i koszty. Podatki mają bardzo negatywny wpływ na nasze inwestycje i ich optymalizacja (np. poprzez konta IKE/IKZE) to o wiele pewniejsza korzyść niż szukanie cudownych metod inwestycyjnych.
Wycieki podatkowe i koszty prowizji są jak rak: kumulują się w czasie i coraz mocniej drenują nasz portfel. Co gorsza to nie jest tylko kwestia tego ile podatku zapłaciliśmy, ale przede wszystkim tego, że te pieniądze już nie będą dla nas pracować. I te utracone kwoty z czasem mogą znacząco przewyższać kwoty samych podatków.
Posłużmy się konkretnym przypadkiem: strategia GEM bez podatków i kosztów za lata 1970-2021 ze startowych 100 tys. USD pomnaża kapitał do 193.7 mln USD. Gdyby przyszło inwestować na koncie opodatkowanym kwota końcowa spada do 57.8 mln USD. Ale podatku wcale nie zapłaciliśmy w kwocie 135.9 mln USD, choć taka jest różnica między tymi dwoma przypadkami.
Otóż podatku zapłaciliśmy “tylko” 10.5 mln USD! Ale te 10.5 mln USD już nie pracowało dla nas, tylko dla fiskusa – i dlatego na koncie opodatkowanym finalnie zarobiliśmy znacznie mniej. Mam nadzieję, że dotarł do Was przekaz – nawet opóźnienie zapłaty podatku to ogromna korzyść, bo im dłużej pieniądze pracują nas nas (a nie kogoś) tym lepiej dla nas.
Niestety to bardzo niedoceniany aspekt inwestowania, a dyskusje o IKE/IKZE często rozpoczynają się od pytań: a co jeśli mi państwo zabierze? Otóż państwo na pewno zabierze bardzo dużo jak będziemy inwestować na koncie opodatkowanym – tu mamy gwarancję. A czy zabierze na IKE/IKZE to już tylko tylko spekulacja – w podobny sposób może zabrać nam pieniądze z banku czy nieruchomości, albo je opodatkować. Tak to widzę, choć oczywiście to tylko moja opinia. 🙂
Zakończenie
Jeśli ktoś szuka sposobu na zainwestowanie swoich pieniędzy przy pomocy aktywnych strategii to zachęcam, aby się do tego przygotować i dobrze wszystko policzyć. Osobiście lubię strategie oparte na jednoznacznych i logicznych regułach, ponieważ obok możliwości ich weryfikacji ich stosowanie nie wymaga od nas wielkiego zaangażowania czasowego (przelicz czas poświęcany rynkom na stawkę godzinową!).
Jak to już mamy za sobą warto pamiętać o podatkach i kosztach. Korzyści płynące z ich optymalizacji są pewniejsze niż próby mocowania się z rynkiem bez przygotowania. Pamiętajcie: każda zaoszczędzona złotówka dziś choć wydaje się mało atrakcyjna, to może zdziałać cuda przez kolejne dekady pracując dla Ciebie.
Życzę Wam wszystkiego dobrego! Niech moc będzie z Wami! 🙂
Podobał Ci się artykuł?
Jeśli chcesz, żebym Cię poinformował mailem, gdy pojawią się nowe artykuły, zapisz się poniżej. 🙂