Vector flat illustration of process programming and coding. Web development and equipment - vector illustration
#055: Kulisy tworzenia autorskich narzędzi dla inwestorów + plany na przyszłość
Otwierając bloga i zaczynając nagrywać podcasty „System Trader” w 2018 roku tak naprawdę nie miałem w pełni sprecyzowanego planu działania. Chciałem na pewno podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem, ale też nie chciałem tworzyć kolejnego miejsca, w którym będą pisał o bieżącej sytuacji na rynku, komentując de facto jego szum. Mówiąc krótko: zależało mi od początku, by tworzone treści były ponadczasowe – by ich wartość była podobna nawet wiele lat od publikacji.
Kilka miesięcy po uruchomieniu systemtrader.pl rozpocząłem pracę nad własnym oprogramowaniem, które miało pomóc ogarnąć mi prywatne inwestycje. Nie było wówczas planu, by zrobić z tego komercyjny produkt – to było raczej na zasadzie „robię, bo mogę”. Z czasem jednak, pod wpływem pojawiających się pytań oto jak w praktyce zastosować opisywane strategie inwestycyjne, doszedłem do wniosku, że warto zrobić coś, z czego skorzystać może więcej osób. Projekt oprogramowania zacząłem postrzegać też z perspektywy biznesowej, inwestując w niego już nie tylko swój czas, ale i konkretne pieniądze. W ten sposób w maju tego roku świat ujrzała moja pierwsza beta wersja oprogramowania System Trader.
W tym odcinku przedstawiam kulisy tworzenia tego oprogramowania oraz plany rozwoju na przyszłość. Opowiem też o nowym projekcie, który narodził się we wrześniu tego roku, a którego efekty tworzenia zaprezentuję już na dniach. Powiem też, ile już wydałem pieniędzy na realizacje projektu od momentu powstania mojego bloga.
W tym odcinku
- Geneza powstania projektu System Trader (blog, podcast, narzędzia)
- Do kogo jest skierowane oprogramowanie System Trader
- Dlaczego warto inwestować „systemowo”
- Jakie mam plany rozwoju narzędzi dla inwestorów
- Ile kosztował mnie projekt System Trader od początku jego powstania
SPIS TREŚCI
- W tym odcinku
- ✒ TRANSKRYPT PODCASTU
- Wprowadzenie
- Kompletna baza ETF
- Czy mam kompetencje i środki do realizacji projektów?
- Geneza projektu System Trader
- Czym jest oprogramowanie System Trader?
- Inwestowanie systemowe (quant)
- Kim się inspirowałem?
- Plany na przyszłość
- Odpowiedzi na powtarzające się pytania 🙂
- Zakończenie
Wprowadzenie
Dzień dobry, witam Was serdecznie w 55. odcinku podcastu „System Trader”. Dziś porozmawiamy o kulisach powstawania tego projektu. Nie chodzi tylko o oprogramowanie, chociaż to na nim będziemy skupiać się w tym odcinku, ale w ogóle o cały projekt System Trader, czyli o blogu, podcaście i o projektach, które dopiero się wykluwają w mojej głowie czy też trwają już nad nimi jakieś pierwsze prace.
Dla tych wszystkich, którzy być może nie mieli jeszcze okazji mnie słuchać czy czytać, tytułem wstępu zaznaczę takie dwa podstawowe filary, jakie przyświecają mojej działalności. Pierwszym z nich jest dostarczanie kompleksowej wiedzy o rozsądnym podejściu do inwestowania, wykorzystującym weryfikowalne, powtarzalne metody. Staram się to realizować w ramach bloga i podcastu i nie mają być to tylko teoretyczne dywagacje, ale ma to być wiedza, która w praktyczny sposób będzie prezentowała zagadnienia związane z inwestowaniem.
A skoro ta wiedza jest podawana w praktyczny sposób, to doszedłem w pewnym momencie do wniosku, że warto też dostarczyć narzędzia, które jeszcze bardziej pomogą w tym, aby tę wiedzę w praktyce zastosować z głową. Mówiąc krótko – chodzi mi o dostarczenie takiego narzędzia, które będzie pomagało tę wiedzę wdrożyć osobom, które chcą samodzielnie inwestować, które być może świadomie rezygnują z produktów, które są oferowane na rynku produktów finansowych przez fundusze inwestycyjne czy przez robo-doradców. Takie osoby, które w pełni świadomie chcą inwestować swoje pieniądze na rynku. I do tego właśnie celu zacząłem tworzyć oprogramowanie – do budowania, testowania i stosowania portfeli inwestycyjnych. Uważam, że takich narzędzi zbyt wiele w Polsce nie ma lub nie ma prawie wcale, przynajmniej w takim ujęciu, w jakim ja to robię, czyli w ujęciu długoterminowym. Mam na myśli strategie długoterminowe.
Kompletna baza ETF
W ramach tego oprogramowania dostarczam też obecnie już kompletną, rozbudowaną bazę funduszy ETF. Ona będzie tak naprawdę dostępna za kilka dni, ale w momencie, kiedy ten podcast się pokaże, w początkach listopada 2020 roku, ta baza będzie już dostępna dla każdego, kto sobie zainstaluje oprogramowania „System Trader”. Docelowo w ramach tej bazy będą też autorskie metryki, które będą mierzyć realny koszt, jaki kryje się za takim ETF-em. Nie chodzi tutaj tylko o koszty zarządzania, tylko o to, jak ten ETF realizuje to, co ma realizować. W ten sposób będę je też rankingował tak, aby w bardziej świadomy sposób móc dobierać do strategii konkretne ETF-y. Nawet jeżeli ktoś ma już zbudowaną konkretną strategię, wie, co chce zrobić i musi dobrać konkretne ETF-y, żeby tę strategię zbudować, to warto skorzystać z takich ETF-ów, które umożliwią realizację tego celu po najmniejszych kosztach.
Czy mam kompetencje i środki do realizacji projektów?
To tylko taka mała zajawka, do tego tematu jeszcze na pewno wrócimy, jak tylko będzie on rozpracowany przeze mnie. Natomiast ktoś może zapytać teraz w ten sposób: – Jakie ja mam techniczne, finansowe i merytoryczne zaplecze do tego, żeby coś takiego robić? Do tego tematu wrócę jeszcze w trakcie tego odcinka, natomiast teraz w skrócie powiem tylko, że jeżeli chodzi o kwestie techniczne, to sam z wykształcenia jestem informatykiem-programistą i mam już ponad 15 lat doświadczenia zawodowego. Jeśli chodzi o merytoryczne aspekty zagadnień związanych z inwestowaniem, to poza tym, że też mam doświadczenie, które zbieram od 2007 roku, to staram się tak mocno, jak tylko potrafię, posiłkować się osobami, które mają o wiele więcej do powiedzenia ode mnie w tej materii, które mają o wiele większe doświadczenie. Staram się do takich osób docierać, realizując z nimi chociażby wywiady w moich podcastach. Staram się również, aby w moim oprogramowaniu były zawarte pomysły inwestycyjne czy konkretne techniki inwestycyjne opisane przez osoby, które mają uznanie i reputację w branży inwestycyjnej. To nie jest tak, że ja wymyślam koło na nowo.
Powiem też wprost i zaznaczę, że staram się grać grubo. W tym sensie, że chcę zrobić coś, czego w Polsce nie ma, chcę podnieść tę merytoryczną poprzeczkę tak wysoko, jak to tylko możliwe, i to w taki sposób, żeby to nie były tylko puste słowa, ale żeby szły za tym konkretne czyny i konkretne narzędzia, które potrafią tę wiedzę przekuć w realne działanie. Staram się to robić — dalszą ocenę pozostawiam oczywiście Wam. 🙂
Geneza projektu System Trader
Pozwólcie, że teraz nieco opowiem o genezie projektu oprogramowania System Trader. To nie jest tak, że wszystko było świetne zaplanowane od początku i nic tylko realizowałem jasno obrany plan miesiąc po miesiącu. Tak naprawdę, pomimo że swojego bloga i podcast uruchomiłem w styczniu 2018 roku, to pierwsze pomysły o tym, aby tworzyć oprogramowanie, przyszły mi do głowy w lipcu 2018 roku. Kontaktowałem się wtedy z bardzo uznanym, można wręcz powiedzieć legendarnym inwestorem amerykańskim Tomem Basso, tzw. trend followerem, czyli osobą, która korzysta ze strategii podążania za trendem. Jest to też bohater książki Jacka Schwagera „Czarodzieje rynku”. Chciałem się z nim wtedy umówić na podcast.
Do tamtego momentu inwestowałem głównie krótkoterminowo, nawet z pewnymi sukcesami. Wiele strategii było w pełni zautomatyzowanych. Doszedłem natomiast do punktu, w którym portfel zrobił się jak dla mnie już znaczących rozmiarów i stwierdziłem, że nie chcę każdego dnia sprawdzać, co się na tych rynkach dzieje. Chciałem złapać nieco oddechu, jeżeli chodzi o rynek.
I to właśnie Tom Basso i jego podejście do rynku zainspirowało mnie do tego, żeby spróbować czegoś innego, czegoś bardziej długoterminowego, jeżeli chodzi o inwestowanie. W ten sposób, przeprowadziwszy z nim podcast, który zresztą był całkiem długi, bo trwał ponad dwie godziny, doszedłem do wniosku, ze zrobię projekt, który przybliży mnie do realizacji podejścia długoterminowego, jeżeli chodzi o moje własne inwestowanie.
W ten sposób we wrześniu 2018 roku zacząłem pierwsze prace nad oprogramowaniem. Wtedy kodowa nazwa brzmiała „Turtle Scanner” czyli żółwi skaner, dlatego że za gośćmi od podążania za trendem ciągnie się historia tzw. żółwi – eksperymentu, który został przeprowadzony w latach 80., gdzie osoby dosłownie zgarnięte z ulicy, po dwutygodniowym szkoleniu i zaprezentowaniu im konkretnej strategii podążania za trendem, miały inwestować na rynku spore pieniądze, liczone w milionach dolarów. Większość osób ten eksperyment zdała, tzn. zarobiła pieniądze, pomimo że nie miała wcześniej żadnego doświadczenia z inwestowaniem.
W czerwcu 2019 roku, czyli niemalże rok później, napisałem bardzo obszerny artykuł o strategii opartej o momentum, tzw. anomalię momentum – „Strategia GEM, czyli Global Equity Momentum”. To był chyba mój najbardziej poczytny tekst, który popełniłem w swojej blogowej karierze, obecnie znajduje się pod nim ponad 300 komentarzy. Cieszył się on wielkim powodzeniem dlatego, że w jednym artykule została zawarta cała koncepcja inwestowania. Od A-Z została opisana prosta strategia, jak można inwestować swoje pieniądze na rynku, poświęcając na to dosłownie kilka minut w miesiącu raz na miesiąc.
Spodobało się to bardzo dużej grupie osób. Czytając komentarze i pytania, które się pod nimi pojawiały – jak to zrobić w praktyce, jak to wyliczyć, jak to zastosować, stwierdziłem że przydałoby się tutaj narzędzie, które by w tym pomagało. Wiedziałem już wtedy, czego ludzie potrzebują, czego potrzebujecie – narzędzia, które pozwoli wam realizować taką strategię w praktyce.
Wtedy moje spojrzenie na ten projekt się zmieniło. Stwierdziłem, że trzeba tutaj myśleć nie tylko o takim projekcie, który być może nigdy nie ujrzy światła dziennego, tylko spoglądać na ten projekt z perspektywy kogoś, kto chce dostarczyć go wręcz dla mas, tak żeby pokazać, że inwestowanie może i powinno być proste. Jeśli mamy jeszcze do tego narzędzie pod ręką, to w ogóle coś pięknego – możemy w namacalny sposób zobaczyć, jak taka strategia nie tylko się zachowuje, bo mamy to opisane w artykule, ale możemy sami wrzucić dane i zobaczyć, jak taka strategia zachowywała się za ostatnie 30, 50 a nawet 100 lat.
Przesuwamy się w czasie: marzec 2020 roku. Pierwszy raz publicznie zapowiadałem wtedy, że na przełomie kwietnia/maja zostanie zaprezentowana pierwsza wersja. Debiut mojego oprogramowania System Trader miał miejsce 16 maja tego roku. Nieco później, 17 lipca była premiera bety 2.0, a najdalej w połowie listopada 2020 roku planuję zaprezentować betę 3.0 tego oprogramowania. To będzie najprawdopodobniej ostatnia beta, czyli darmowa wersja testowa, ogólnodostępna wersja tego oprogramowania. Mam nadzieję, że w lutym lub w marcu przyszłego roku będę już mógł zaprezentować pierwszą oficjalną wersję tego oprogramowania, nie beta, ale planuję też, aby do marca 2021 roku to oprogramowanie było w pełni darmowe — przynajmniej w choćby ograniczonej wersji. Wszystko tu jeszcze analizuję, więc nie wiem jak to będzie wyglądało.
Czym jest oprogramowanie System Trader?
Czym w ogóle jest oprogramowanie System Trader? Dla tych osób, które dopiero zaczynają czytać mojego bloga czy słuchać podcastu i nie wiedzą, o co w ogóle chodzi, wyjaśniam. Oprogramowanie System Trader ma umożliwiać, wspomagać budowanie portfela inwestycyjnego dosłownie każdemu, kto chce to robić. Nie trzeba być ekspertem od inwestowania, mieć jakieś tytuły itd. Każdy, kto ma odrobinę woli pracy, może sobie takie oprogramowanie uruchomić i skorzystać z niego, wybierając konkretną strategię dla siebie. Można oczywiście zrobić to w sposób prostszy, czyli wybrać sobie jedną ze strategii, która już znajduje się na pokładzie tego oprogramowania i praktycznie przenieść ją 1:1 na rynek. Jeśli ktoś chce, to może oczywiście poeksperymentować, nieco zmieniając ustawienia takiej strategii i dopasowując ją bardziej do swoich potrzeb.
Oprogramowanie System Trader ma umożliwiać, wspomagać budowanie portfela inwestycyjnego dosłownie każdemu, kto chce to robić
To, co jest bardzo charakterystyczne dla oprogramowania System Trader to, jak sama nazwa mówi, system. Ta część nazwy pochodzi od angielskiego słowa „systematic” (systematyczny) – w takich strategiach, jakie znajdują się w tym oprogramowaniu, nie ma miejsca na nasze widzimisię. To jest strategia, która opiera się absolutnie na twardych faktach, nie domysłach, gdzie mamy jasno określone reguły działania. Można to zobrazować konkretnym przykładem. Może to być nawet prosty portfel pasywny, w który wkładamy dosłownie jednego lub dwa ETF-y, które być może tylko raz do roku kontrolujemy, aby miały odpowiednie wagi w portfelu i to wszystko. Proste.

Dzięki temu oprogramowaniu możemy sprawdzić strategię za okres nawet 100 lat. Gdybyśmy korzystali tylko z notowań ETF-ów, to nie byłoby to możliwe, ponieważ ETF-y pozwoliłyby nam sprawdzić taką strategię za ostatnie 5, 10, maksymalnie 15 lat. Tymczasem, jeżeli mówimy tu o inwestowaniu długoterminowym, dzięki danym zaimplementowanym do tego oprogramowania możemy taką strategię sprawdzić nawet za cały wiek.
To jest oczywiście przykład takiej prostej strategii pasywnej, natomiast są też strategie aktywne. W tym momencie dwie takie znajdują się na pokładzie tego oprogramowania. Jedna z nich to strategia GEM (Global Equity Momentum), która cieszyła się tak wielkim pozytywnym odzewem, jeśli chodzi o mój artykuł na blogu w zeszłym roku. Druga z nich to strategia aktywna dla spółek indywidualnie dobieranych do portfela i o tym też napisałem bardzo obszerny artykuł w tym roku. Ta już wymaga nieco więcej uwagi z naszej strony, ale wciąż wystarczy raz w miesiącu skład takiego portfela zaktualizować i właściwie przez miesiąc można nic nie robić. W artykule pokazuję również, jak taka strategia zachowywała się za ostatnie 50-70 lat.
To, że System Trader pozwala przetestować te strategie za naprawdę bardzo długi okres wielu dekad to jest jedno, ale żeby zastosować te strategie w praktyce potrzebujemy z kolei bieżących danych rynkowych. System Trader umożliwia pobieranie bieżących danych z darmowych źródeł, takich jak Yahoo! czy portal stooq.pl. Nie są to idealne źródła, ponieważ jakość tych danych nie zawsze jest taka, jakiej byśmy mogli sobie życzyć, dlatego docelowo planuję zrobić coś innego, co rozwiąże te bolączki ze złą jakością danych.
Oczywiście można też importować własne dane, jeżeli mamy źródło plików tekstowych, chociażby w formacie MetaStock do aplikacji System Trader. Chodzi mi o to, żeby to było proste rozwiązanie i żeby aplikacja docelowo mogła sobie pobierać te dane z mojego źródła, które będzie u mnie na serwerze. Z punktu widzenia użytkownika będzie się to sprowadzało do tego, że jeżeli ktoś chce inwestować na przykład na polskiej giełdzie w Warszawie, to wybiera sobie akcje z indeksu WIG40, importuje je do aplikacji jednym kliknięciem i nie musi się nawet zastanawiać, skąd te dane pochodzą i czy są dobrej jakości. Ale to jest powiedzmy przyszłość, to pojawi się najpewniej dopiero w lutym lub marcu 2021 roku. Na razie trzeba posiłkować się danymi z Yahoo! i ze stooq.pl.
To, co jest kluczowe, o czym już mówiłem, ale jest warte podkreślenia – aplikacja System Trader czy cała filozofia inwestowania systematic (systemowego, systematycznego), to jest inwestowanie według planu, a nie emocji. To jest też minimalizacja czasu, jaki poświęcamy inwestycjom. Tutaj nie musimy zajmować się tymi rynkami każdego dnia, analizować, czytać wiadomości, wyciągać z tego jakieś wnioski, pytać na Facebooku „Co myślicie o tej spółce”? Czy ona będzie rosnąć czy będzie spadać? Czy to już jest szczyt, czy to jeszcze długa droga na północ dla tej spółki?” – itd. To zupełnie nie ten klimat.
W Polsce takie inwestowanie nadal nie jest zbyt popularne albo jest zupełnie źle rozumiane, przez pryzmat różnych strategii, które krążą po rynku foreksowym itd. To zupełnie nie ten klimat. Cała idea opiera się na tym, że, zamiast na naszych domysłach, nasze inwestowanie jest oparte na zbiorze twardych reguł i są ku temu bardzo silne przesłanki, żeby to w ten sposób właśnie robić.
Jeżeli chodzi o strategie, to na samym początku skupiałem się przede wszystkim na strategiach długoterminowych, czyli takich, gdzie nie powinniśmy robić niczego w portfelu częściej niż raz w miesiącu. Oczywiście jeżeli ktoś chce, to może sobie robić zmiany w portfelu nawet raz w tygodniu, co wciąż nie jest wielką pracą, bo mówimy tutaj zwykle o dosłownie kilku minutach, jeżeli chodzi o zaangażowanie się w to, żeby doglądać naszego portfela. Nawet gdybyśmy poświęcali 10 minut w tygodniu, to nie jest to coś wielkiego. Mogą też być portfele takie, które wymagają z naszej strony dosłownie 5 minut uwagi raz w roku. To też jest jak najbardziej możliwe.
Każdy może dopasować coś do siebie. Nie mówimy tu o żadnej magii, mówimy o realnych strategiach, które są opisywane przez poważne źródła, na które zresztą się powołuję, jak tylko mogę, czy wręcz zapraszając do siebie do podcastu gości, którzy mają olbrzymie doświadczenie w tym temacie. Nie bez kozery się jednak mówi, że na Wall Street więcej pieniędzy zarabia się przez nicnierobienie, przez siedzenie na tyłku, niż przez ciągłe gmeranie w tym portfelu i wykrwawianie go poprzez ponoszenie kosztów transakcyjnych.
Żeby też była jasność, nie mam nic przeciwko temu, że ktoś jest inwestorem krótkoterminowym. Nie mam takiego dogmatycznego podejścia, że na pewno nie można krótkoterminowo inwestować. O ile mam pewien problem z day tradingiem, być może dlatego, że to nigdy nie była moja brocha, bo faktycznie większość day traderów przegrywa z rynkiem i to nie jest domysł, tylko fakty. Nie oznacza to jednak, że nie można tak działać, bo jakiś margines może to robić w sposób powtarzalny i to też są fakty.
Natomiast krótkoterminowe podejście, w którym otwieramy pozycje na kilka, maksymalnie kilkanaście dni, to jest tak naprawdę pełnoetatowa praca. Żeby nie być gołosłownym, odsyłam do dwóch wywiadów ze świetną traderką Lindą Raschke, która ma 40 lat doświadczenia na rynku i która opowiada o plusach i minusach takiego podejścia. W jednym z wywiadów powiedziała wprost, że poświęca rynkom 60 godzin tygodniowo. De facto jest to pełnoetatowa praca.
Krótkoterminowe podejście, w którym otwieramy pozycje na kilka, maksymalnie kilkanaście dni, to jest tak naprawdę pełnoetatowa praca
Pytanie, jakie się nasuwa, brzmi, czy jeżeli ktoś z nas pracuje na innym etacie lub prowadzi firmę, to czy będzie mógł jeszcze znaleźć ot tak 60 godzin w tygodniu, żeby profesjonalnie zająć się tradingiem. Podejrzewam, że nie. Tutaj chodzi o to, że długoterminowe podejście pozwala nam zająć się życiem, karierą, najczęściej zupełnie niezwiązaną z rynkami. Krótkoterminowe inwestowanie to jest całkiem inna brocha. Dlatego też zacząłem kierować swoje zainteresowanie w stronę długoterminowego inwestowania, ponieważ nie chciałem spędzać kilkudziesięciu godzin tygodniowo z rynkami.
Do czego zmierzam? Jeżeli chodzi o moje oprogramowanie System Trader, to na początku skupiłem się na strategiach długoterminowych. Docelowo pojawi się w nim również kilka strategii krótkoterminowych, nie dla day traderów, ale takich, które otwierają pozycje na te kilka, kilkanaście dni, a zarazem są w pełni systematyczne, systemowe, które jasną mówią, kiedy coś kupić, a kiedy coś sprzedać. Być może ktoś będzie z tego korzystał, być może nie. Mam spory bagaż doświadczeń również w tym zakresie, więc myślę że w pewnym momencie część z nich odzwierciedlę w swoim oprogramowaniu.
Podsumowując, inwestowanie długoterminowe jest o wiele mniej wymagające, o wiele mniej absorbujące i według mnie najzwyczajniej w świecie prostsze. Myślę, że każdy z nas musi sobie odpowiedzieć na pytanie, w którą stronę pójść. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że dla większości osób, która chce w świadomy i rozsądny sposób budować swój kapitał nie po to, żeby szukać na rynku drogi na skróty, tylko po prostu zaganiać swoje nadwyżki finansowe w bardziej efektywny sposób do pracy, budowa długoterminowego portfela inwestycyjnego jest jak najbardziej wskazana, a nie aktywny, krótkoterminowy handel na rynku.
Myślę, że warto też spoglądać na to z perspektywy czasowej, ile czasu chcemy lub możemy poświęcać na rynki. Po wielu latach doświadczeń na rynku wiem, że całkiem dobrze czuję się z tym, jeżeli mogę się zalogować do swojego rachunku brokerskiego dosłownie raz w miesiącu i przez miesiąc nawet nie myśleć o rynkach. Nie ekscytować się tym, że np. dzisiaj w USA był duży spadek, że były wybory prezydenckie, itd. Wow, fajnie, że były. I co z tego – czy serio potrafię przełożyć ich wynik na wynik mojego portfela? Po prostu nie chcę tego przeżywać ani w sposób pozytywny, ani negatywny. Chcę zająć się innymi rzeczami w życiu.
Inwestowanie systemowe (quant)
Tym sposobem dojdę do tematu inwestowania systemowego, systematycznego. Jak już wspomniałem, to jest kluczowe. To nie jest mój wymysł czy też próba chodzenia na skróty, zamiast codziennego czytania i analizowania rynku, co się stanie, jak np. wybory prezydenckie w USA wpłyną na rynek albo jak pandemia koronawirusa będzie na niego oddziaływać. Czy będzie kolejna fala bessy na rynku, a być może będzie coś w drugą stronę, że po krótkiej korekcie rynki znowu mocno odbiją jak w marcu czy kwietniu tego roku itd.?
Możemy zwolnić się z takich prób analiz, które w większości przypadków są po prostu płonne, bezowocne albo przeciwskuteczne. Niestety podlegamy tutaj całemu katalogowi wielu błędów poznawczych, tzw. behawioralnych. Nie bez powodu tacy panowie jak Daniel Kahneman, Vernon Smith, Richard Thaler, Robert Shiller – osoby, które dostały m.in. Nagrodę Nobla za wkład w branżę tzw. finansów behawioralnych – mają bardzo zbieżne wnioski: proces decyzyjny oparty o zbiór prostych i jednoznacznych reguł daje lepsze rezultaty od procesu decyzyjnego, który bazuje na naszej intuicji.
Proces decyzyjny oparty o zbiór prostych i jednoznacznych reguł daje lepsze rezultaty od procesu decyzyjnego, który bazuje na naszej intuicji
Z jednej strony brzmi to bardzo fajnie, bo oznacza, że nie musimy czytać tomów różnych opracowań o tym, jak spółka X czy Y radziła sobie w danym okresie, nie musimy przeglądać sprawozdań, analizować wykresów itd. Wystarczy, że będziemy podążać za strategią, którą opisałem chociażby w artykule o strategii GEM – Global Equities Momentum – i będziemy mogli ten rynek nawet pobijać. To jest temat na odrębną i obszerną dyskusję, ale generalnie nie trzeba poświęcać wiele czasu na analizę.
To, co jest takie bardzo nieintuicyjne, to to, że ilość poświęconego czasu wcale nie jest skorelowana z tym, ile zarobimy. To, że poświęcimy kilkanaście minut w roku, nie oznacza, że zarobimy mniej niż ktoś, kto poświęci na ten rynek kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin w tygodniu. Zaryzykowałbym wręcz stwierdzenie, że jeżeli ktoś będzie miał rozsądną i sensowną strategię długoterminową i będzie na nią poświęcał kilka, kilkanaście minut w roku, to będzie miał długoterminowo, w okresie wielu lat, większą szansę na wyższą stopę zwrotu od osoby, która stara się ten rynek usilnie pobijać każdego dnia, poświęcając na to kilka godzin dziennie.
Do takich wniosków dochodzą również najtęższe umysły na tym świecie, nie bez powodów. Podejście systemowe, systematic, to jest coś, co przyświecało mojemu oprogramowaniu od samego początku. Małe zaangażowanie czasowe jest również czymś, co do mnie bardzo mocno przemawia. Zakładam, że większość z nas zajmuje się zawodowo zupełnie czymś innym, a wolne chwile wieczorami woli poświęcić rodzinie, hobby niż wieczorowi przy świecach, ale bynajmniej nie z winem, tylko przy świecach na ekranie monitora, czyli wykresach świecowych.:-)
Istnieje też jedna wielka zaleta podejścia systemowego – bardzo łatwo takie strategie sprawdzić na danych historycznych. Nie mam oczywiście na myśli tego, byśmy starali się optymalizować i szukać Świętego Graala. Chodzi o to, że jeśli mamy prostą strategię, nawet pasywną, to możemy zobaczyć, jak działała za ostatnie 10, 20, 50, a nawet 100 lat i więcej. Jeżeli natomiast mamy wizję tego, co wydarzy się na rynku, to niestety nie wiemy, na ile nasz proces decyzyjny, proces wnioskowania jest trafny. Będziemy musieli spędzić X lat na rynku, by móc się o tym przekonać, w międzyczasie inwestując i stawiając na to swoje własne pieniądze. Taka lekcja może być bardzo kosztowna. Jak to powiedziała Linda Raschke, z którą robiłem wywiad, rynki to są prawdopodobnie najdroższe miejsca, w których możemy się dowiedzieć czegoś więcej o sobie.
Zamykając temat inwestowania systemowego zapraszam już teraz do mojego obszernego wywiadu z Wesleyem Grayem (pojawi się „na dniach”). Jest on profesorem finansów z USA, ale przede wszystkim praktykiem inwestowania. Ma swoją firmę inwestycyjną Alpha Architect, ma również swoje ETF-y, dostępne na rynku amerykańskim. Zanim został profesorem finansów, był żołnierzem piechoty morskiej USA, służył m.in. w Iraku. W rozmowie ze mną pokazuje, jak doświadczenia marines na polu walki, gdzie nie ma możliwości na wielką fantazję, tylko trzeba działać niczym robot, postępując według ściśle ustalonych procedur, żeby zwiększyć swoją szansę na przeżycie, są podobne do prawideł rządzących na rynku. Oczywiście na rynku nie zginiemy – w sensie, że nikt nas nie zabije, ale jednak możemy zginąć w sensie finansowym, tak? Dlatego warto mieć wypracowany zestaw procedur czy reguł działania na rynku.
To jest bardzo ciekawy facet, ponieważ swoją pracę doktorską pisał u profesora Eugene’a Famy, czyli twórcy tak zwanej hipotezy rynku efektywnego, która mówi z kolei o tym, że rynku za bardzo pobić się nie da. Zresztą m.in. za tę teorię i nie tylko otrzymał Nagrodę Nobla. Mega-, megaciekawa rozmowa z bardzo ciekawym człowiekiem, który ma ogromne doświadczenie, jest praktykiem. Gorąco zapraszam.
Wywiad powinien się pojawić gdzieś w połowie listopada, być może w drugiej połowie, na początku drugiej połowy listopada. Jest to rozmowa w języku angielskim, ale będzie przekład na język polski. Naprawdę gorąco zachęcam, bo to jest właśnie coś, co staram się robić w ramach swojego podcastu – docierać do osób, które mają absolutnie unikatową wiedzę w temacie, coś, czego po prostu sam nie chcę oferować ze swojego doświadczenia. Mam doświadczenie, które sięga 2007 roku, a tu nagle możemy mieć osoby, które na rynku są 4-5 dekad, a to jest zupełnie inna perspektywa.
OK, jeżeli chodzi o kwestie związane z inwestowaniem systemowym, to myślę, że już zamkniemy ten temat. Teraz porozmawiajmy chwilę o tym, jakie konkretnie osoby wpływają na to, co znajduje się w moim oprogramowaniu czy w podejściu do inwestowania, jakie prezentuję u siebie na blogu.
Kim się inspirowałem?
Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że uważam, że mamy wokół bardzo dużo szarlatanów, osób, które oferują różne dziwne strategie, które rzekomo pozwalają zarabiać w tydzień 10-20 proc. Ludzie z takimi niezdrowymi oczekiwaniami myślą później, że będą w stanie coś takiego robić w powtarzalny sposób. Kończy się jak zwykle, czyli źle.
Mamy wokół bardzo dużo szarlatanów, osób, które oferują różne dziwne strategie, które rzekomo pozwalają zarabiać w tydzień 10-20 proc.
Oczywiście zawsze na tysiące czy miliony próbujących jeden trafi i zarobi ogromną fortunę, ale to działa w ten sam sposób jak gra w totolotka. Większość w tego totolotka nie wygra niczego, tylko dołoży do biznesu, ale trafi się w końcu na kilkanaście czy kilkaset tysięcy, czy kilka milionów osobników ktoś, kto w tego totolotka zarobi gruby pieniądz. Czy to oznacza, że to jest powtarzalna metoda na zarabianie pieniędzy w ten sposób? Niestety nie. Dlatego też mówię tutaj przede wszystkim o inwestowaniu powtarzalnym, długoterminowym, rozsądnym, a nie szukaniu żadnej drogi do bogactwa na skróty.
Jeżeli chodzi o merytoryczny wkład w rozwój mojego oprogramowania, to wiele osób wpływa na to, co się u mnie dzieje. Wymienię tu kilka osób, kilka nazwisk. Perry Kaufman to jest osoba, która jest na rynku ponad 50 lat. Zaczynał chyba jeszcze w końcówce lat 60., gdy mnie na świecie nie było. To jest dla mnie ewenement w ogóle, żeby facet, który ma tyle doświadczenia, mógł przyjść do mnie do podcastu i pomówić z nami o tym, jak powinno wyglądać podejście do inwestowania. Niestety ten wywiad nie jest przetłumaczony na język polski, ale znajduje się u mnie w ramach podcastu.
Tom Basso, o którym wspominałem, to jest kolejna osoba, która wywarła na mnie duży wpływ, jeżeli chodzi o to, jak można podejść do rynku. Zresztą strategie oparte na momentum, to jest w dużej mierze idea wspólna z tym, co przyświeca tzw. strategiom podążania za trendem.
Kolejna osoba, Larry Connors, tutaj z kolei krótkoterminowe strategie. Jedną z takich strategii będę chciał pokazać – bardzo prostą, bardzo sensowną strategię krótkoterminową. To jest facet, który ma 40 lat doświadczenia na rynku, zresztą podobnie jak Tom Basso.
Andreas Clenow to z kolei osoba, która pojawiła się u mnie na początku 2019 roku. Jest Szwedem, ale prowadzi swój spory fundusz hedgingowy w Zurychu w Szwajcarii. Na bazie jego książki i jego doświadczeń zaimplementowałem strategię momentum dla spółek, dla rynku akcji. Ta strategia znajduje się już na pokładzie mojego oprogramowania i można ją sobie przetestować.
Wreszcie Gary Antonacci – osoba, która chyba najbardziej wpłynęła na to, jak myślę o długoterminowym inwestowaniu. To jest człowiek, o którym można powiedzieć, że jest ojcem idei strategii GEM (Global Equities Momentum), która cieszyła się tak wielkim powodzeniem u mnie na blogu. To jest człowiek, z którym mam stały kontakt, z którym często wymieniam różne uwagi, doświadczenia, od którego się naprawdę mnóstwo nauczyłem. To jest też facet, który ma już niemalże 50 lat doświadczenia rynkowego i który specjalizuje się właśnie w strategiach opartych na anomalii momentum, ale nie tylko. Inwestował z najwybitniejszymi inwestorami świata jak Paul Tudor Jones.
Swoją drogą Gary Antonacci ze swoim ogromnym doświadczeniem inwestował też, nie wiem czy dalej to robi, ale inwestował i to ze sporymi sukcesami, w kryptowaluty, w bitcoina (sic!). Nie chcę tutaj o tym mówić, żeby nikomu nie namieszać w głowie, ale to, w jaki sposób on to robił, to jest coś, co myślę, że może być tematem zupełnie osobnego odcinka. Bynajmniej nie było to coś na zasadzie gry na loterii, tylko inwestowanie było sprowadzone do profesjonalnego podejścia do teorii gier o i tyle może w tym temacie póki co.
Robert Carver to z kolei Brytyjczyk z londyńskiego City, który był quantem, pracował dla wielkiego funduszu hedgingowego (ponad 15 miliardów dolarów zarządzanego kapitału), ponad 20 lat doświadczenia rynkowego. Z tym facetem rozmawialiśmy u mnie w podcaście o tym, jak można podejść do rynku w sposób systemowy i dlaczego to powinien być sposób systemowy.
Kolejna osoba – Meb Faber – to jest człowiek bardzo dobrze znany, jeżeli chodzi o USA. Prowadzi bardzo popularny podcast, ma swoją firmę inwestycyjną, Cambria Investments, która jest popularnym wystawcą ETF-ów w USA, jeżeli chodzi o ETF-y bazujące na różnych tzw. faktorach, czyli właśnie value, momentum itp.
Rozmawialiśmy sobie o pasywnym inwestowaniu długoterminowym. Część z takich długoterminowych pasywnych strategii znajduje się w moim oprogramowaniu System Trader. Poza tym, że Meb Faber jest bardzo rozpoznawalną osobą, to nie bez powodu – w bardzo prosty i atrakcyjny sposób opowiada o nie zawsze prostych rzeczach. Ja osobiście bardzo go lubię.
No i Wes Gray, o którym już wspominałem, wywiad z nim niebawem pojawi się u mnie na stronie w ramach podcastu. Tu też pojawiają się tematy inwestowania w wartość. Takie strategie inwestowania w wartość będą również docelowo implementowane do oprogramowania System Trader; i oczywiście momentum. Te dwa faktory – inwestowanie w wartość, inwestowanie na bazie momentum to są dwa największe filary inwestowania w ogóle.
Plany na przyszłość
Porozmawiajmy teraz o moich osobistych planach, moich rozkminach, że tak powiem. Czyli jak od środka wygląda tworzenie projektu System Trader, nie tylko oprogramowania, ale w ogóle. Wiem, że z Waszej perspektywy to może wyglądać zupełnie inaczej niż z mojej. Natomiast to nie jest tak, że ja o wszystkim mówię za każdym razem, ale też nie chcę się tu w żaden sposób uskarżać, natomiast nie zawsze praca długoterminowa jest czymś bardzo miłym. Zwłaszcza, jeżeli nie do końca wiemy, na ile to, co robimy, będzie w stanie odnieść realny sukces. Ale po kolei.
Aktualnie moim celem – już o tym pisałem przy okazji prezentacji mojego oprogramowania w maju tego roku – jest to, aby dojść do momentu, w którym mógłbym się poświęcić w 100 procentach mojemu projektowi System Trader, czyli blogowi, podcastowi, tworzeniu własnych produktów. Obecnie tak się nie dzieje, ponieważ wciąż, mówiąc wprost, sprzedaję swój czas w projektach komercyjnych. Jestem informatykiem-programistą i obecnie wciąż ponad 30 godzin tygodniowo pracuję zarobkowo. To jest coś, co powoduje, że rozwijanie projektu System Trader jest dla mnie trochę jak bieganie z kulą u nogi. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale nawet gdybyśmy założyli tylko 30 godzin w tygodniu, to 30 godzin intensywnej pracy programisty to jest coś, co mocno wysysa ze mnie energię twórczą i w ogóle energię. Po tym wszystkim muszę wycisnąć co najmniej drugie tyle – zwykle więcej – żeby móc rozwijać ten projekt. A to jest trudne.
Bardzo podziwiam Michała Szafrańskiego z bloga „Jak oszczędzać pieniądze”, który potrafił jednym cięciem zdecydować, że odchodzi z pracy, z etatu, i poświęca się tylko i wyłącznie temu. Szacun – tym bardziej, że jak lata temu o tym słuchałem, to już wtedy wzbudziło u mnie respekt. Teraz sam jestem w podobnych butach, niby o krok od odejścia od etatu, ale wciąż nie wiem, czy od tego etatu odejdę, bo nie wiem, czy mam na tyle – mówiąc wprost – jaj. Jestem w takiej trochę złotej klatce, a Michał to potrafił zrobić jednorazowo, jednym cięciem. Chapeau bas!
O co chodzi z tą złotą klatką? Chodzi o to, że pracując w roli programisty, mieszkając w Belgii, mogę zarabiać mniej więcej te 10 i więcej tysięcy euro miesięcznie. I to praktycznie bez ryzyka, bez stresu, bo ten rynek jest bardzo dobry, więc nie ma obawy, że nagle, z miesiąca na miesiąc, tej pracy zabraknie, czy z roku na rok. To jest na pewno coś, co daje duży komfort, jeżeli chodzi o możliwość zarabiania pieniędzy, a z drugiej strony powoduje dyskomfort, bo ciężko z tej złotej klatki wyskoczyć. Nagle mam się rzucić na coś, co jest zupełnie niewiadome. Czy to pozwoli mi zarobić jakiekolwiek pieniądze? A jeżeli mogę po prostu zarobić spore pieniądze bez wielkiego ryzyka, świadcząc swoje usługi programistyczne?
No właśnie. To jest coś, z czym wciąż walczę. Nie jestem w stanie podjąć decyzji o jednoznacznym odcięciu się pracy jako programista, natomiast sytuacja budżetowa mojego projektu dzięki temu, że mam stałe źródło dochodu, jest dobra (za chwilę powiem o tym więcej). Pomimo tego, że projekt pochłania spore nakłady, to mogę mieć ten komfort, że po prostu nie ubożeję. Gdyby to mierzyć finansami w moim budżecie domowym, to, nawet ponosząc pewne wydatki na ten projekt, wciąć jestem w stanie mój budżet domowy czy kapitał osobisty podnosić, mimo tego, że na bieżąco ponoszę koszty. A one są całkiem spore, jeżeli chodzi o projekt System Trader.
Od razu może przejdę do tego, ile taki projekt kosztuje. Mam tutaj na myśli nie tylko projekt oprogramowania, ale w ogóle wszystko, czyli również podcast, blog – od 2018 roku do teraz, czyli przez niespełna trzy lata. To są usługi z różnych branż. Pomimo że sam jestem programistą, korzystam z pomocy innych programistów, grafika, reklamy, montażu podcastów, licencji różnego rodzaju oprogramowania, różnych serwisów, certyfikatów np. do podpisywania oprogramowania itd. Sporo się tego uzbierało przez te trzy lata. Robiłem teraz podsumowanie – wyszło mi, że wydałem przez ten czas około 150 tys. złotych. Można powiedzieć, że to nie jest aż tak wiele. Wynika to głównie z faktu, że większość rzeczy i tak robiłem samodzielnie.
Do końca 2020 roku planuję wydać – mam zabudżetowane – kolejne 100 tys. zł. Trzy lata działalności mojego bloga, podcastu zamknę gdzieś w okolicach 250 tys. zł, przy praktycznie zerowym dochodzie, bo ja jeszcze na tym projekcie nie zarobiłem ani grosza póki co. To jest na pewno pewien dyskomfort.
Nie uwzględniam przy tym mojego czasu, jaki wkładam w ten projekt. Przez trzy lata przepracowałem tu tak dużo, że nie liczę, ale to są tysiące godzin. Godzina mojej pracy na rynku jako programisty to jest w granicach 350 zł – bez stresu, bez ryzyka. Gdybym więc przemnożył sobie, ile godzin włożyłem w System Trader, to myślę, że koszt mojego projektu z pewnością mocno by przekroczył nawet milion złotych. Wolę tego w ten sposób nie liczyć. Powiedzmy, że 250 tys. zł – ten poziom budżetu będzie do końca 2020 roku skonsumowany. W tym momencie jest to około 150 tys. zł.
Gdybym więc przemnożył sobie, ile godzin włożyłem w System Trader, to myślę, że koszt mojego projektu z pewnością mocno by przekroczył nawet milion złotych
Warto tu wspomnieć, że w tym momencie, kiedy bardzo dużo pracuję przy projekcie System Trader, stwierdziłem, że bardzo ograniczę swoją działalność zarobkową jako programista, co też powoduje, że gdybym podliczył utracone korzyści, to byłoby jeszcze więcej do dołożenia w tym budżecie. Teraz nie tylko, że nie zarabiam jako programista, to jeszcze poświęcam swój czas, za który mi nikt de facto nie płaci.
Podsumowując: liczę głównie koszty, które mam zafakturowane, które ponosi moja firma. Gdybym chciał uczciwie policzyć utracone możliwości zarobienia pieniędzy, to koszt mojego projektu mocno by już przekroczył ponad milion złotych. Nie chcę jednak tego liczyć w ten sposób. Być może jest to oszukiwanie samego siebie, ale to jest świadoma decyzja. Podjąłem się takiego wyzwania i – jak to w biznesach – zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Przechodzimy do meritum mojego wywodu. Mówię: „Sprawdzam!”. Zdecydowałem, że na przełomie listopada i grudnia przeprowadzę przedsprzedaż swojego oprogramowania System Trader. Jak wspominałem na początku, aplikacja nadal będzie darmowa co najmniej do lutego 2021 roku. Na koniec listopada czy na początku grudnia, w zależności od tego, kiedy przedsprzedaż zostanie uruchomiona (okienko sprzedażowe planuję na dwa tygodnie), jeżeli ktoś wtedy zdecyduje się kupić tę aplikację, taka osoba będzie miała gwarancję najniższej ceny – myślę tu o abonamencie rocznym lub dwuletnim. Kupi może nie kota w worku, bo już można mieć wyobrażenie, co będzie w pełnej wersji.
Za to, że ktoś okazał zaufanie wobec mojej osoby i zapłacił niejako z góry za projekt, który wciąż jest w fazie rozwoju, otrzymując finalny produkt jakieś trzy miesiące później, postaram się zaoferować najniższą cenę, jaka jest realnie możliwa. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ponieważ jeszcze pewne kwestie dopinam. Żeby uzmysłowić: to będzie koszt w dolnych kilkuset złotych rocznie, może tak dyplomatycznie to teraz ujmę. Ostateczną ofertę przedstawię za kilka tygodni.
Mówiąc szczerze, stresuję się, czy ktokolwiek kupi tę aplikację. Dotąd pobrało ją ponad 2 tys. osób i ta liczba rośnie każdego dnia. Nie wiem jednak, ile osób z tej grupy będzie chciało wyłożyć te dolne kilkaset złotych, żeby zapłacić za finalny produkt. Z wielu powodów nie jestem przekonany, czy tak będzie, bo to oprogramowanie nie jest jeszcze tak proste, jak bym tego chciał. Będę jeszcze musiał pracować nad tym, żeby było ono bardziej przyjazne dla użytkownika. Kwestia druga – niektóre osoby mogły już sobie zbudować w tym oprogramowaniu to, co chciały, i po prostu nie będą już go potrzebowały w przyszłości. Jestem więc ciekaw, jak będzie.
Muszę tu powiedzieć, żeby to wyraźnie wybrzmiało: to nie jest tak, że ktoś kupuje tylko oprogramowanie. W ramach wykupionego abonamentu będę się starał do tych osób docierać zarezerwowanym dla nich kanałem, realizując regularnie live’y o korzystaniu z tego oprogramowania czy w tematyce inwestowania, które za tym oprogramowaniem stoi. To nie będzie tak, że ktoś kupi to oprogramowanie i zostanie zostawiony zupełnie sam sobie. Będzie teże miał – może nie bezpośredni dostęp do mnie, bo tego nie mogę obiecać – ale w jakiś sposób takim osobom dostęp do mojej wiedzy zostanie zaoferowany poprzez osobny kanał informacji, głównie w formie maila.
Rośnie również w siłę społeczność osób, które korzystają z tego oprogramowania. Warto zatem spojrzeć na ten projekt jako na inwestycję, a nie tylko na koszt, jeżeli ktoś zamierza długoterminowo budować swój portfel inwestycyjny.
Oczywiście nie skupiam się tylko i wyłącznie na polskim rynku. W tym momencie faktycznie 95 czy nawet 99 proc. moich wysiłków jest skierowanych na rynek polski. Produkt jest sam w sobie na tyle uniwersalny, że bez problemu można go oferować na świecie. Będę to robił coraz częściej i zobaczymy też czysto biznesowo, gdzie będę mógł coś więcej ugrać, czy w ogóle gdziekolwiek będę mógł coś ugrać.
Może to wygląda tak, jakbym nie wierzył w siebie. Powiem tak: całkowicie, absolutnie wierzę w swój produkt. Wiem, że to, co tam umieściłem, ma najwyższą wartość merytoryczną. Mogę to również robić z etycznego punktu widzenia, bez mrugnięcia okiem – po prostu wiem, że robię coś dobrego.
O ile jestem przekonany, że produkt idzie w dobrą stronę i dostarcza każdemu bardzo dużą wartość, to nie jestem przekonany, na ile będę w stanie przekonać innych do tego, że faktycznie warto z niego korzystać. Zdaję sobie też sprawę z tego, że jest wiele produktów prezentowanych na rynku przez różnych szarlatanów, którzy obiecują różne rzeczy. Niestety powoduje to, że jestem też na celowniku takich osób, które być może obiecują gruszki na wierzbie. Muszę umieć dotrzeć do takich osób i powiedzieć im, że naprawdę staram się robić coś zupełnie innego, niż większość szarlatanów obiecuje – co nie jest proste.
Podsumowując: na przełomie listopada – grudnia lub na początku grudnia przez około dwa tygodnie będzie zorganizowana przedsprzedaż. Każdy, kto zdecyduje się wtedy kupić aplikację – nieco jak kota w worku, bo finalna wersja będzie gdzieś w lutym – marcu przyszłego roku – będzie miał gwarancję najniższej ceny. O szczegółach będę jeszcze informował.
To jak już jesteśmy przy kupowaniu kota w worku, to przedstawię jeszcze plany rozwoju mojego oprogramowania System Trader. Każdy, kto je kupi, nawet w przedsprzedaży, już teraz ma pełnowartościowy produkt, z którego może korzystać, dlatego nie uważam, żeby to było nieuczciwe wobec kogokolwiek.
Czego osoba, która kupi w przedsprzedaży, może oczekiwać w lutym, w marcu? Przede wszystkim będę się skupiał na maksymalnym uproszczeniu użytkowania, tzn. myślę o takim prostym wizardzie, który niczym robo-doradca (jeśli ktoś zna Finaxa) krok po kroku na bazie odpowiedzi zaplanuje konkretny portfel czy strategię z testami historycznymi i wręcz z podpowiedziami, jakie ETF-y do realizacji takiego portfela wykorzystać.
Kolejna rzecz: planuję wiele usprawnień w takich miejscach jak np. pomoc w znalezieniu ETF-a, odpowiadającego danym historycznym, które sięgają 100 lat. Możemy sobie wytestować, jak rynek amerykański zachowywał się za ostatnie 100 lat. 100 lat temu nie było ETF-ów, więc musimy umieć wybrać konkretny ETF, który potrafi odwzorowywać ten rynek w taki sposób, jaki odpowiada danym historycznym.
100 lat temu nie było ETF-ów, więc musimy umieć wybrać konkretny ETF, który potrafi odwzorowywać ten rynek w taki sposób, jaki odpowiada danym historycznym
Tych ETF-ów jest bardzo dużo, w jaki sposób je dobrać? Chcę, żeby moja aplikacja też w tym pomagała. Będą różne opisy, wyjaśnienia terminów technicznych, jak np. CAGR, czyli roczna stopa zwrotu. Były pytania od Was, co to oznacza, co to znaczy maksymalne obsunięcie. Dla bardziej doświadczonych osób to jest nieco trywialne, ale dla zupełnie początkujących osób niekoniecznie. Wiem po sobie, że gdzieś w 2007 roku niekoniecznie wiedziałem, co to znaczy maksymalne obsunięcie kapitału. To są rzeczy, które mają być bardzo jasno opisane w aplikacji. Chciałbym, żeby to było coś, co pozwoli nawet zupełnie początkującej osobie odnaleźć się w takim oprogramowaniu.
Będą też poprawki interfejsu użytkownika w wielu miejscach, żeby był on spójny, przejrzysty, żeby to wyglądało na coś dopracowanego. W tym momencie aplikacja przechodzi cały czas metamorfozę, jest w nią wkładane bardzo dużo pracy. Niektóre rzeczy jeszcze nie wyglądają tak, jak powinny wyglądać w finalnej aplikacji. Zdaję sobie z tego sprawę, to wszystko będzie poprawiane.
Niestety, odbędzie się to trochę kosztem nowych strategii. Te nowe strategie czy nowe funkcjonalności pojawią się na pokładzie tego oprogramowania, ale będą jeszcze musiały poczekać w kolejce. W tym momencie priorytetem jest to, żeby aplikacja była prosta w obsłudze dla początkujących. Takich użytkowników mamy po prostu większość, a chodzi o to, żeby takie osoby nie zniechęciły się, korzystając z tego oprogramowania. Bardziej doświadczone osoby chcę zapewnić, że z pewnością będą bardziej zaawansowane strategie czy bardziej zaawansowane techniki, tylko po prostu potrzebuję na to czasu.
To, co pojawi się w becie nr 3, czyli najdalej w połowie listopada tego roku na pokładzie System Trader, to jest to, o czym wspominałem: kompletna baza ETF-ów, katalog ponad 2,5 tys. ETF-ów, które są notowane na europejskich giełdach. Docelowo również ETF-y z USA. To wszystko będzie po polsku. Będzie można sobie wyszukać dowolnego ETF-a według różnych kryteriów. Jeżeli ktoś zna portal typu justetf.com lub etf.com, to coś podobnego już w tym momencie będzie na pokładzie System Trader.
Dlaczego w ogóle rozwijam ten temat? Bo ciągle powracał w komunikacji z wami. Otrzymywałem i otrzymuję nadal pytania o to, jakiego konkretnego ETF-a dobrać do portfela, żeby np. móc zreplikować indeks S&P 500. Dotąd musiałem odsyłać do źródeł, zwykle w języku angielskim. Piękną robotę wykonał tutaj Mateusz z bloga inwestomat.eu. Chyba jako pierwszy w Polsce, choć nie dam sobie za to głowy uciąć, stworzył coś w formie katalogu, listy ETF-ów dostępnych u brokerów w Polsce. To jest coś, co widać pomaga wielu inwestorom. To nie jest tak, że mamy 2500 ETF-ów i możemy w nich przebierać do woli, bo są też pewne ograniczenia. Jeżeli ktoś chce inwestować w ramach IKE/IKZE, to jest skazany na polskich brokerów i może kupować tylko te ETF-y, które są u nich dostępne. Dlatego Mateusz stworzył taką listę.
Ja poszedłem krok dalej, albo po prostu poszedłem nieco inną drogą. Owszem, umożliwiam również przeszukiwanie ETF-ów według dostępności u polskich brokerów, ale tak naprawdę daję kompletną bazę wszystkich ETF-ów, jakie są notowane w Europie – będzie ona oczywiście na bieżąco aktualizowana. Z mojej strony decyzja o tym była dość mocno spontaniczna. Już od jakiegoś czasu budowałem swoją bazę ETF-ów do własnych, prywatnych analiz i stwierdziłem, że warto ten temat pociągnąć mocniej, ponieważ w dużej mierze posiadam już te klocki gotowe. Trzeba było je tylko zebrać do kupy, opakować w bardziej przyjazną formę i udostępnić wszystkim.
To już będzie dostępne w aplikacji System Trader, natomiast docelowo baza ETF-ów będzie dostępna w formie strony internetowej. Wykupiłem już nawet domenę etf.direct. Znajdzie się na niej nie tylko katalog europejskich czy amerykańskich ETF-ów, ale będę tam również liczył tzw. tracking difference, czyli realny koszt, jaki kryje się za ETF-ami. Co prawda pojawiają się już serwisy, które coś takiego liczą dla europejskich ETF-ów, np. etf.com. Często jednak osoby poszukują tylko najtańszego ETF-a według tego, co podaje jego dostawca. Ale to nie jest realny koszt, jaki kryje się za posiadaniem tego ETF-a w portfelu. Nie będę jednak w tym momencie wchodził w szczegóły.
Mówiąc wprost będę chciał robić rankingi ETF-ów według realnych kosztów ich posiadania w portfelu. Webowa wersja mojej przeglądarki z ETF-ami będzie też pewną konkurencją dla www.justetf.com. Być może nie od razu, mam też nieco inną wizję, jak to zrealizować. W tym momencie mogę powiedzieć, z prawdopodobieństwem graniczącym wręcz z pewnością, że wkrótce będę mógł odsyłać każdego do swojej strony z katalogiem ETF-ów, zamiast do innych, anglojęzycznych. Wszystko będzie po polsku, opisane jasnym i przyjaznym językiem. Mam nadzieję, że w ten sposób pomogę wielu osobom odnaleźć się w świecie ETF-ów w Polsce. Myślę, że będzie to spore udogodnienie.
Sam temat budowy katalogu ETF-ów jest na tyle obszerny, że stworzę o tym osobny materiał. To jest coś, co warto zrobić choćby ze względów edukacyjnych. ETF-ów jest dużo i to jest takie przekleństwo wyboru. Nie chodzi o to, aby skopiować istniejące rozwiązania, jeżeli chodzi o katalog ETF-ów, ale by była w tym jakaś realna i konkretna wartość dodana. Mam pomysł, jak to zrealizować i będę chciał tę ideę, która wciąż we mnie dojrzewa, przedstawić wszystkim przy okazji pierwszej prezentacji webowej. Myślę, że przedsmak tego, co będzie można tam odszukać, da już teraz oprogramowanie System Trader.
Odpowiedzi na powtarzające się pytania 🙂
Na koniec chciałbym odpowiedzieć na kilka powtarzających się pytań. Pierwsze brzmi, czy oprogramowanie System Trader będzie również dostępne w wersji webowej? W tym momencie takiej wersji nie będzie, z prostego powodu – większość wysiłku jest wkładana w wersję desktopową, ograniczoną póki co do systemu Windows. Choć z tego powodu warto myśleć o wersji webowej, muszę jednak patrzeć przez pryzmat biznesowy. Jeżeli będę w stanie osiągnąć swoje cele biznesowe przy sprzedaży System Trader już teraz, to łatwiej będzie mi podejmować takie decyzje. Boję się jednak, że moje oprogramowanie kupi jedna, dwie, trzy osoby, może nie kupi nikt. Mam skrajne wizje tego, co się może wydarzyć, ale to jest moje ryzyko. Jeżeli będzie chociażby umiarkowany sukces sprzedaży wersji desktopowej oprogramowania, to wtedy łatwiej będzie mi podejmować decyzję o budowie wersji webowej.
Czy będzie wersja na MacOS albo Ubuntu? Okazuje się, że są osoby, które nie korzystają z systemu Windows, ale jest to mniejszość. Sam pracuję i w systemie Windows, i w MacOS, i w Ubuntu. Te dwie ostatnie wciąż są jednak niszowymi platformami. Ponad 90 procent stanowią użytkownicy Windowsa, w związku z tym większy sens ma wersja webowa oprogramowania. Raczej nie zdecyduję się stworzyć jego wersji na MacOS-a czy Ubuntu.
Co będzie z notowaniami rynkowymi? Pytanie wynika stąd, że dane w Yahoo! czy w www.stooq.pl nie zawsze są najlepszej jakości. Tutaj znów ukłony w stronę Artura, z którym rozmawiałem na temat możliwości udostępnienia lepszej jakości danych dla różnych rynków, czy to ETF-ów, czy rynku akcji itd., bez korzystania z darmowych źródeł jak Yahoo! czy www.stooq.pl. Owszem, to nie będzie darmowe źródło, ale przy niewielkim koszcie może uda się mieć dostęp do naprawdę dobrej jakości danych. Jeżeli taka opcja będzie dostępna, na czym bardzo mi zależy, to nie prędzej niż w lutym, marcu przyszłego roku, kiedy już będę prezentował pełną wersję.
Czy jeżeli kupię sobie abonament, to czy ma to sens, jeśli mam w portfelu 5000 złotych? Przecież jeżeli skasowałbym kogoś na 500 złotych, to stanowi to 10 procent kapitału?! Myślę, że to jest błędne podejście do tematu. Jeżeli ktoś ma w portfelu 5000 złotych i nie chce wydać 500 zł na zbudowanie strategii, planu działania, nie chce poświęcić swego czasu na edukację, to jest to słabe wytłumaczenie. Oczywiście, jest to na początku spory koszt, 10 proc. kapitału, ale jaką mamy alternatywę? Możemy więcej zarabiać, więcej odkładać, żeby to był mniejszy procent kapitału, jaki musimy zainwestować w inne narzędzia czy wiedzę. Możemy też działać po omacku, bez jakiegokolwiek planu inwestycyjnego, ale to się raczej dobrze nie skończy.
Cierpliwości, mówimy tutaj o inwestowaniu długoterminowym. Jeżeli abonament jest na rok, to nie znaczy, że trzeba go kupować przez kolejnych 100 lat. Podejrzewam, że jeżeli ktoś buduje prosty portfel, to może się ograniczyć do abonamentu na rok. Jeżeli nie będzie później potrzebował niczego więcej, to nie musi go przedłużać.
Sugeruję jednak, by takie oprogramowanie traktować jako inwestycję w przyszłość, w wiedzę. Ze swojej strony oferuję ten produkt z otwartą przyłbicą. Jestem przekonany, że jest to megaświetne rozwiązanie, unikatowe na polskim rynku. Często widzi się tylko opisy tego, jak można zaprojektować sobie portfel, ale nikt nie bierze go na warsztat i nie pokazuje, jak zachowywał się przez ostatnie 50 czy 100 lat. W moim oprogramowaniu można takie rzeczy zrobić i to jest coś, co robi ogromną różnicę.
Ostatnie pytanie, które się pojawia, co jest dla mnie z jednej strony miłe, a z drugiej zaskakujące – czy planuję napisać książkę? Pojawiło się ono po moim wywiadzie, jaki przeprowadziłem z Marcinem Iwuciem. Nie, nie planuję pisać książki. Póki co chcę rozwijać swoje narzędzia, tak żeby to, co opisuję u siebie na blogu czy mówię w podcaście, można było zrealizować w praktyce, mając pod ręką konkretne narzędzia.
Jeżeli chodzi o tworzenie książki, to pięknie określił to Michał Szafrański, którego bardzo cenię. On powiedział, że im później to coś, tym będzie to lepsze. Mam świadomość tego, że nie jestem alfą i omegą, że wciąż się uczę i wiem, że jeżeli zrobię coś później, to będzie to po prostu lepsze. Tu nie chodzi o podążanie za perfekcjonizmem. Czuję odpowiedzialność, jaka wiąże się z tym, co robię – jeżeli chodzi o kwestię inwestowania, traktuję to bardzo poważnie. To jest trudne, bo nie mogę sobie pozwolić, żeby wpuścić ludzi w przysłowiowe maliny przez to, że moja wiedza jest niewystarczająca, albo że nieświadomie, ale jednak, wpakuję ich na inwestycyjną minę. Nie mówię, że nie mam wiary w swoją wiedzę i doświadczenie, ale mimo wszystko uważam, że jeżeli kiedykolwiek zdecydowałbym się na napisanie książki inwestycyjnej, to wiem, że robiąc to za dwa, trzy, pięć lat, będzie ona tylko lepsza.
Zakończenie
Bardzo dziękuję za to, że wytrwałeś do końca tego osobistego i nieco chaotycznego odcinka, za co przepraszam. Chciałem kilka rzeczy powiedzieć od serca, a nie w taki wyreżyserowany sposób. Dziękuję za wszystkie niezliczone uwagi, komentarze, sugestie czy krytykę mojego oprogramowania System Trader. To jest coś, co stanowi dla mnie ogromną wartość. Dzięki temu mogę to oprogramowanie ulepszać, robić je dla was, a nie dla siebie. Żałuję tylko, że mam mocno ograniczone moce przerobowe, bo wiele z tych pomysłów i uwag będzie musiało poczekać jeszcze wiele miesięcy na swoją realizację.
Przepraszam też, jeżeli zbyt wolno odpowiadam na wasze wiadomości, bo przychodzi ich naprawdę wiele, co z jednej strony mnie cieszy, gdyż świadczy o poruszeniu w narodzie. Niestety, czasami muszę dość zdawkowo odpowiadać, dlatego że chcę odpowiedzieć wszystkim. Gwarantuję też, że każdą wiadomość czytam, nawet jeżeli czasem czekacie na moją odpowiedź tydzień lub dłużej. Mówię to z ręką na sercu. Bywa jednak tak, że nie mam na tyle czasu, aby odpowiedzieć od razu czy też w wyczerpujący sposób na każdą taką wiadomość.
Jeżeli nie miałeś jeszcze okazji skorzystać z mojego oprogramowania, to gorąco zachęcam do spróbowania. Jest ono dostępne do pobrania na stronie systemtrader.pl/st. Dosłownie na dniach pojawi się kolejna, nowa wersja. Będzie w niej również pełna baza ETF-ów, więc gorąco zachęcam do sprawdzenia.
Zapraszam też na swoją grupę na Facebooku, gdzie można w przyjaznej i kulturalnej atmosferze porozmawiać nie tylko o moim oprogramowaniu, ale również o inwestowaniu z głową.
Jeżeli chodzi o odcinek, którego teraz słuchasz, to na stronie www.systemtrader.pl/055 znajdują się materiały uzupełniające oraz zapis w formie tekstowej. Jeżeli szukacie informacji o rzeczach, które wspominałem w tym odcinku, to tam wszystko będzie w jednym miejscu ładnie wylistowane.
Z mojej strony to wszystko, serdecznie dziękuję za to, że wytrwałeś ze mną do końca. Do usłyszenia, bye-bye!
Podobał Ci się artykuł?
Jeśli chcesz, żebym Cię poinformował mailem, gdy pojawią się nowe artykuły, zapisz się poniżej. 🙂